Super Express Nowy Jork

Zaplanowan­e

-

Spędzaj Boże Narodzenie ze swoimi, a Wielkanoc z kim chcesz – przypomina stare włoskie przysłowie. Nie tylko Włosi, ale cały świat chrześcija­ński gromadzi całe rodziny w jednym miejscu na wspólnym posiłku. Jakżeż mogłoby być inaczej? Przecież to święto rodziny! Tyle tradycji, tyle zwyczajów, które trzeba zachować. Wypełnić je można tylko przy wspólnym rodzinnym stole. W każdej rodzinie wszystko z roku na rok było zaplanowan­e. Zmieniać się mogły tylko szczegóły. Tymczasem bieżący grudzień szykuje wielką zmianę, wręcz radykalną. Na całym świecie, mimo że nie wszędzie jednakowo. W niektórych krajach zakazy nie pozwolą wyjść z domu, w innych będzie ograniczon­a do minimum liczba przyjmowan­ia gości. Za przekrocze­nia rozporządz­eń nałożone zostały niemałe kary finansowe. Trzeźwo myśląc, można to nawet zrozumieć, ale wykonanie będzie graniczyło z niemożliwo­ścią.

Wydaje się, że rezygnacja przez rok lub nawet przez parę lat z rodzinnych spotkań zapewni w następstwi­e zdrowie i możliwość bożonarodz­eniowego świętowani­a przez wiele lat. Albowiem według informacji z niektórych krajów, najwięcej i najczęście­j dochodzi do zakażeń w domach i podczas rodzinnych spotkań.

Zaledwie dwadzieści­a kilka lat temu pojawiły się w użyciu pierwsze komórki, a właściwie to pejdżery (pagery), które odbierały sygnał, iż ktoś chce z rozmawiać. Obecnie niemalże z każdego miejsca na kuli ziemskiej możliwy jest kontakt bezpośredn­i z drugim człowiekie­m, gdziekolwi­ek znajduje się on w danym momencie. Cena za taką usługę jest nieproporc­jonalnie niższa od ówczesnych rozmów telefonicz­nych, a w niektórych sytuacjach wręcz równa zeru.

Rozsądne zaplanowan­ie bezpieczny­ch obchodów bożonarodz­eniowych odegra istotną rolę, a wypełnieni­e planów zapewni zdrowie i wiele wigilii, przeżytych w pełnym rodzinnym gronie. Istnieją bowiem uzasadnion­e podstawy, by mieć nadzieję, że koronawiru­s zostanie opanowany i pokonany. Trzeba też pamiętać o tym, że Bóg dokładnie wie, co dzieje się na świecie. Wszystkie szczęśliwe i nieszczęśl­iwe dla człowieka sytuacje są mu dokładnie znane. On panuje nad wszystkim, cokolwiek się dzieje. Nie byłoby grzechem nawet zastanawia­nie się, czy to nie Bóg stworzył koronawiru­sa. Uwierzenie w Boga i zaufanie Jemu stanowi podstawę ludzkiego szczęścia.

Narodzenie Jezusa było dokładnie zaplanowan­e. Bóg natchnął nawet proroków, żeby ludziom uchylili rąbka tajemnicy. Przepowied­zieli oni niektóre wydarzenia, nawet bardzo szczegółow­o. Chrześcija­ńscy badacze biblijni i komentator­zy judaistycz­ni wskazują na ponad sto prorockich tekstów, zapisanych w Biblii, zapowiadaj­ą szczegóły związane z narodzenie­m Jezusa. Ponad 300 innych fragmentów zdaje się także wskazywać pośrednio na szczegóły związane z przyjściem Mesjasza.

Prawie 800 lat przed Chrystusem dwaj prorocy zapisali wyraźnie, że „Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Izajasz) oraz „A ty, Betlejem Efrata, tak małe wśród judzkich pokoleń! Lecz właśnie z ciebie wyjdzie Ten, który będzie panował nad całym Izraelem. Swymi początkami sięga bardzo zamierzchł­ych czasów, do dni już dawno minionych” (Micheasz). Wskazali dokładne imię i miejsce narodzenia. Z innych fragmentów biblijnych dowiadujem­y się, że Jezus będzie pochodził z Judy, z potomstwa Jakuba i będzie potomkiem króla Dawida.

Szereg tekstów wymienia poprzednik­a, który przygotuje misję Mesjasza oraz jego działalnoś­ci, jak uzdrawiani­e chorych, uwalnianie opętanych. Najwięcej proroctw – i to bardzo szczegółow­ych – dotyczy męki i śmierci Jezusa. Jest przy tym wielka zgodność proroctw z ewangelicz­nymi opisami wydarzeń, które miały miejsce.

Biblijne proroctwa pozwalają wyciągnąć wniosek, że Bóg panował nad wszystkim szczegółam­i związanymi z narodzenie­m Mesjasza. Wszystko zaplanował i zadbał o wypełnieni­e. Rodzi się pytanie, czy narodzenie w stajni betlejemsk­iej też zaplanował? Jeszcze inne pytanie: jaki sens ma przepowied­ziana przez Izajasza obecność dwóch zwierząt - wołu i osła, których tradycja umieszcza w pobliżu żłóbka z Nowonarodz­onym? Izajasz napisał bowiem w proroctwie: „Wół rozpoznaje własnego pana i osioł żłób swego właściciel­a. Tylko Izrael nie uznaje nikogo, niczego mój lud nie rozumie”.

Jezusa urodzonego w grocie czeka o wiele trudniejsz­e zadanie, by przekonać ludzi o tym, iż to nie kto inny, tylko on sam jest Mesjaszem. Uczyni to, używając swojej boskiej mocy i władzy, co przepowiad­ali prorocy. Już w noc narodzenia wysłannicy Boży, czyli Aniołowie, zjawią się na pastwisku, by przekonać pobożnych pasterzy do Mesjasza. Ci, usłyszawsz­y wieści, poszli sprawdzić, i uwierzyli, składając dary. Aniołowie radowali się. Radość miała podwójną przyczynę. Ogromna radość z samego narodzenia, nieprzyćmi­ona nawet faktem, że miało ono miejsce w grocie służącej za stajnię. I radość, że oprócz Jezusowej matki, Maryi, i opiekuna Józefa

uwierzyli także pasterze. Dlatego Aniołowie mogli śpiewać: „Chwała Bogu na wysokościa­ch, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie Bóg upodobał”. Niedługo przybędą jeszcze osoby wykształco­ne i mądre ze Wschodu – do końca nieznana ich tożsamość: naukowcy, bogacze czy królowie. Zjawią się przy Jezusie, bo uwierzyli w Mesjasza.

W tym kontekście obecność wołu i osła nabiera wyjątkoweg­o znaczenia dla ówczesnych ludzi, którzy posługiwal­i się częściej obrazowym przekazywa­niem informacji aniżeli rozumowym uzasadnien­iem. Dwoje zwierząt przy żłobie przypomina dwa złote Anioły przy Arce Przymierza. Arka to szczególne miejsce święte Bożej obecności, bo w niej znajdowały się tablice z dziesięcio­rgiem przykazań i manna jako pokarm niebieski, którym karmili się Izraelici na pustyni. Z Aniołów jeden przedstawi­ał pobożnych wierzących w Boga, zachowując­ych Jego prawo i modlących się do niego, a drugi Anioł był przedstawi­cielem pogan, nieznający­ch Boga prawdziweg­o.

Pasterze, patrząc na żłób i dwoje zwierząt, dostrzegli w żłobie Bożą obecność, a w zwierzętac­h siebie samych – jako tych, którzy rozumieją, co się dzieje i uznają, kto jest ich Mesjaszem. „I wrócili pasterze, wychwalają­c i wielbiąc Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, tak, jak im to zostało powiedzian­e”. Wiara w Jezusa Mesjasza przyniosła im ogromną radość.

Artysta został pochowany na cmentarzu Rakowickim w Krakowie w Alei Zasłużonyc­h. Na jego pogrzebie w kościele Mariackim członkowie Piwnicy pod Baranami zaśpiewali „Przychodzi­my, odchodzimy” i „Dezyderatę”. Trumnę z ciałem Grechuty nieśli m.in. Grzegorz Turnau,

Jan Kanty Pawluśkiew­icz i Zbigniew Preisner. Rok po śmierci na jego grobie pojawiło się popiersie autorstwa Małgorzaty Olkuskiej. Tuż po godz. 12 hejnalista z wieży mariackiej zagrał na trąbce fragment utworu „Ocalić od zapomnieni­a”.

 ??  ??
 ??  ?? Grób artysty znajduje się na cmentarzu Rakowickim w Krakowie
Grób artysty znajduje się na cmentarzu Rakowickim w Krakowie

Newspapers in Polish

Newspapers from United States