W święta to żona jest premierem
Boże Narodzenie w rodzinie Morawieckich. Szef rządu ujawnia „Super Expressowi”:
Święta to czas, kiedy w końcu bliscy mogą być razem. I chociaż w tym roku ze względu na pandemię Boże Narodzenie będzie nieco inne, nadal jest to czas szczególny. A jak święta wyglądają w jednej z najsłynniejszych rodzin w Polsce – w rodzinie premiera Mateusza Morawieckiego (52 l.)? Szef rządu uchylił w rozmowie z „Super Expressem” rąbka tajemnicy. Okazuje się, że mimo iż na co dzień Morawiecki rządzi Polską, w bożonarodzeniowym domu musi ustąpić żonie Iwonie.
– Często, szczególnie w dzieciństwie, mówimy o magii świąt. Dziś, po latach, zdaję sobie sprawę, że to nie była magia, ale miłość moich rodziców. To właśnie ona wypełniała nasz drewniany domek na wsi, wybudowany przez mojego ojca, w którym spędzaliśmy święta. Często wracam do tego czasu we wspomnieniach – opowiada nam premier Morawiecki. – Pamiętam, że wychodziliśmy z ojcem do lasu po choinkę – za zgodą leśniczego oczywiście! Najpierw drzewko ścinał tata, ja asystowałem, ale kiedy byłem starszy, role się odwróciły. Potem stroiliśmy je wspólnie całą rodziną. Zawieszaliśmy bombki, cukierki, światełka. Pierniki piekliśmy zawczasu – czasami dotrwały do świąt, innym razem nie – wspomina szef rządu.
– Wigilia była tradycyjna – wschodterenów nia, z mojej mamy, a więc karp, kutia, barszcz z uszkami. 12 potraw, które jako dzieci skrzętnie liczyliśmy. Do stołu siadała cała rodzina. Zawsze jedno miejsce pozostawialiśmy wolne dla niespodziewanego gościa. Część z tych tradycji pozostała w naszym domu do dziś – mówi nam premier. – Przede wszystkim prezenty wręczamy sobie nie w Wigilię, ale rano w Boże Narodzenie. Pamiętam, że kiedyś jako
dziecko otrzymałem pięć tomów przygód Sokolego Oka autorstwa Jamesa Coopera i te pięć tomów pochłonąłem w czasie świąt. Dzisiaj również książki są zawsze u nas w domu trafionym prezentem – zaznacza premier.
– W naszym domu w święta Bożego Narodzenia premierem jest moja żona. Ja i dzieci jesteśmy
posłusznymi wykonawcami poleceń. Mimo to każdy z nas po równo czerpie radość z tego wyjątkowego czasu – mówi nam Morawiecki. – Tegoroczne święta będą dla wielu z nas trudne. Tak samo jak miliony Polaków w te święta nie zobaczę wielu bliskich. Ale wiem, że musi tak być, właśnie z troski o nich – kwituje szef rządu.