GRUŹLICA wciąż jest GROŹNA
Z rafinowanego cukru powinniśmy zrezygnować w ogóle, zaś sól trzeba jeść z umiarem
Gruźlica to bakteryjna choroba zakaźna rozwijająca się u 10 proc. zakażonych. Często bywa wykrywana przypadkowo. W Polsce większość przypadków jej postaci to gruźlica płuc. Gruźlica znów zbiera w Polsce śmiertelne żniwo.
Wydawało się, że gruźlica została już pokonana, ale od pewnego czasu znów rośnie liczba nowych przypadków. I mimo że można tę chorobę całkowicie wyleczyć, każdego roku w Polsce umiera na nią około tysiąca osób.
Komu zagraża gruźlica
Kiedyś myślano, że gruźlica zagraża tylko niedożywionym biedakom. Nic bardziej mylnego – może się przydarzyć każdemu. Największe ryzyko zachorowania występuje jednak u: ●
●
●
●
● ●
Gruźlica jest chorobą zakaźną, którą wywołują Gram-dodatnie bakterie zwane pałeczkami lub prątkami Kocha – od nazwiska ich odkrywcy Roberta Kocha. Są bardzo odporne na działanie antybiotyków, kwasów i zasad. Przy dostatecznej wilgotności (bez dostępu światła) w glebie lub kurzu mogą przetrwać nawet przez kilka lat. Największe zagrożenie stanowią chorzy prątkujący, czyli wydychający bakterie z powietrzem, a także podczas kaszlu i kichania. Rzadziej choroba przenosi się drogą pokarmową lub przez dotyk. Źródłem zakażenia bywa też mleko pochodzące od chorych krów.
Zakażenie prątkami Kocha wcale nie oznacza zachorowania. Choroba rozwija się u ok. 10 proc. zakażonych. Jednak od chwili przeniknięcia bakterii do organizmu ryzyko zachorowania utrzymuje się przez całe życie.
Objawy choroby
Objawy gruźlicy w dużej mierze zależą od tego, który narząd został zaatakowany. W 10 proc. przypadków choroba rozwija się bez dolegliwości i jest wykrywana przypadkowo. Najczęstszymi objawami są osłabienie, uczucie zmęczenia i senności, tracenie wagi, stany podgorączkowe i nocne pocenie, a także suchy kaszel. Rodzaje gruźlicy: ● PIERWOTNA, która przebiega bezobjawowo. Zostają po niej zwapnienia płuc, ● PROSÓWKOWA jest jedną z najcięższych postaci choroby. Nazwa jest związana z kształtem ognisk gruźliczych (guzków) tworzących się w poszczególnych organach i przypominających ziarna prosa, ● POPIERWOTNA jest skutkiem uaktywnienia się prątków, które przetrwały w organizmie w stanie uśpienia. Z reguły zajmuje płuca, ale może się także objawić w innych organach,
● POZAPŁUCNA dotyka 5 proc. zakażonych. Najczęściej zajmuje węzły chłonne (niebolesne powiększenie), układ moczowy, kości i stawy, osierdzie lub skórę.
W Polsce 95 proc. przypadków to gruźlica płuc. W 10 proc. przypadków choroba rozwija się bez dolegliwości i jest wykrywana przypadkowo, np. podczas badań okresowych. U części chorych dolegliwości przypominające grypę ustępują samoistnie, pozostaje tylko przedłużające się powiększenie węzłów chłonnych. Po kilku miesiącach może dojść do samowyleczenia.
Jak wykryć chorobę
Jeśli lekarz podejrzewa zakażenie gruźlicą, zleca wykonanie odpowiednich badań: ● prześwietlenie płuc – jeśli obraz rentgenowski nie jest jednoznaczny, pacjenta kieruje się na tomografię komputerową. Przy podejrzeniu świeżego zakażenia prześwietlenie powtarza się po 1–3 miesiącach, ● badanie bakteriologiczne plwociny pobranej podczas bronchoskopii – próbkę ogląda się pod mikroskopem, co pozwala stwierdzić obecność prątków Kocha. Podczas bronchoskopii lekarz może pobrać też wycinek tkanki płucnej, aby określić, czy nie doszło do tworzenia się ziarniny gruźliczej, ● odczyn tuberkulinowy – wykonuje się, by określić reakcję alergiczną organizmu na kontakt z żywymi pałeczkami gruźlicy.
Profilaktyka gruźlicy
W Polsce obowiązkowe szczepienia są wykonywane od 1955 r. Obowiązkowo szczepi się wszystkie noworodki oraz ponownie dzieci (bez wyraźnej blizny poszczepiennej i z ujemnym odczynem tuberkulinowym) w 2., 6. i 12. roku życia. Niestety, dziś już nie wykonuje się bezpłatnie profilaktycznych prześwietleń płuc. Jednak badanie to można zrobić odpłatnie, ale bez wyraźnej potrzeby – nie częściej niż co 2 lata.
Leczenie gruźlicy
Terapia gruźlicy musi trwać co najmniej pół roku. Początkowo chorzy, którzy prątkują, przebywają w szpitalu i są odizolowani od otoczenia. Potem kuracja jest kontynuowana w warunkach domowych.
W leczeniu gruźlicy ogromne znaczenie ma właściwe odżywianie. Najlepsza jest dieta zrównoważona, bogata w świeże owoce i warzywa, produkty wysokobiałkowe oraz pełne ziarna zbóż. Posiłki powinny być wysokokaloryczne, aby wyrównać spadek masy ciała. Chory powinien jak najwięcej przebywać na świeżym powietrzu. Prątki są bardzo wrażliwe na działanie promieniowania ultrafioletowego. Dlatego przebywanie w słońcu lub naświetlanie specjalnymi lampami zmniejsza rozprzestrzenianie się choroby i przyspiesza zdrowienie.
Kiedyś się mówiło „cukier krzepi”. Dzisiaj wiadomo, że cukier jako taki nie jest nam w zasadzie potrzebny. Jedząc cukier i pijąc słodkie napoje, tyjemy, chorujemy i psują nam się zęby. Najlepiej byłoby odstawić go w ogóle.
Wydaje nam się, że coraz mniej cukru jemy, bo mniej kupujemy torebek z białymi kryształkami. Jednak jemy więcej przekąsek, dań typu fast food, wysoko przetworzonej żywności, a tam cukru jest mnóstwo. Badania pokazują, że każdy Polak je o 12 kg cukru więcej rocznie niż jeszcze 10 lat temu! Największą zmorą są słodzone napoje – oranżady, cola, wody smakowe, soki, a nawet jogurty. Spożycie takich napojów w ciągu ostatnich 5 lat wzrosło aż o 50 proc.! To prosta droga do otyłości (zwłaszcza u dzieci i młodzieży) i bardzo groźnych chorób.
Cukier tuczy i zabija
I to dosłownie. Medyczna statystyka pokazuje, że przeciętnie osoby, których zgon można powiązać z konsekwencjami spożycia napojów słodzonych cukrem, żyją o 15 lat krócej niż średnio osoba w ich wieku! Szacuje się również, że w Polsce blisko 1400 zgonów rocznie wynika z konsekwencji nadmiernego spożycia słodzonych napojów!
Nadmierne spożycie cukru oznacza otyłość, czyli BMI większe niż 30. Ma ją w Polsce 25 proc. mężczyzn i 23 proc. kobiet. Nadwaga, czyli BMI pomiędzy 25 a 30 dotyczy 68 proc. mężczyzn i 53 proc. kobiet.
Kłopoty związane z nadmiernymi kilogramami to również problem wśród dzieci i młodzieży. Otyłość 13 proc. chłopców i 5 proc. dziewcząt, ale nadwagę stwierdza się u aż 31 proc. chłopców i 20 proc. dziewcząt! Te liczby już porażają, a z roku na rok jest coraz gorzej.
Cukier powoduje groźne choroby
Jedną z najistotniejszych i bardzo groźnych chorób jest cukrzyca typu 2. Liczba chorych rośnie z roku na rok. W 2012 r. chorowało ok. 2,1 mln dorosłych Polaków. W 2017 r. chorych było już 2,7 mln. Wiele osób jednak nie bada poziomu glukozy we krwi i nie wie, że choruje.
Źle leczona i nieleczona cukrzyca jest przyczyną wielu groźnych powikłań – choroby nerek, oczu, i amputacji, głównie stóp i całych kończyn dolnych. Tylko w 2017 r. amputowano kończyny aż 4 tys. osób!
Nadmierne spożycie cukru i otyłość to także przyczyny nadciśnienia, zwyrodnienia kolan, choroby pęcherzyka i dróg żółciowych, zbyt wysokiego poziomu cholesterolu i trójglicerydów we krwi, co z kolei jest przyczyną choroby wieńcowej, zawału serca, zatorów i udarów. Nadmierne spożycie cukru i otyłość powodują także bezdech senny i niealkoholową stłuszczeniową chorobę wątroby.
Co zamiast cukru
Nawet jeśli zrezygnujemy ze słodzenia herbaty, wyeliminujemy z diety słodycze i słodkie napoje, to i tak będziemy spożywać bardzo dużo cukru. Cukier jest nawet w keczupie, wędlinach, jogurtach i lekach np. pastylkach na gardło czy syropach. Naturalny cukier znajduje się także w owocach, bakaliach, niektórych warzywach np. marchewce, dyni, ziemniaku czy batacie. Owoce i warzywa trzeba spożywać, bo dostarczają do naszego organizmu wiele witamin i innych bardzo istotnych składników odżywczych. Jedzmy je jednak w ograniczonych ilościach i raczej przed południem. Soki owocowe warto robić samemu lub kupować niedosładzane, a następnie mieszać z wodą w proporcjach 2 części wody, 1 część soku.
Trudno się całkiem wyrzec słodkiego smaku. Można próbować ograniczyć jego spożycie i np. słodycze czy ciasta jeść tylko w niedzielę i święta. Do ciast dodawać połowę ilości cukru podanej w przepisie. Można też cukier czymś zastąpić. Nie dajmy się jednak zwieść – cukier trzcinowy, miód, mielone daktyle to też cukier! Trzeba te produkty jeść z dużym umiarem. Zamiast cukru można używać ksylitolu, czyli cukru brzozowego, który smakuje i wygląda jak zwykły cukier rafinowany (uwaga! nadmierne spożycie może powodować biegunkę). Dietetycy polecają również erytrol, który podobnie jak ksylitol jest związkiem odznaczającym się niewielką wartością energetyczną, niepodnoszącą poziomu glukozy we krwi. W naturze występuje np. w pyłkach kwiatów. Podobne właściwości ma stewia, którą pozyskuje się z rośliny występującej w Ameryce Południowej. Jej wadą jest odrobinę metaliczny smak.
Bez soli nie można żyć
Sól to najpopularniejsza przyprawa na świecie. Jest niezbędna w kuchni, pasuje do wszystkiego. Sól nam smakuje, aż 60 proc. Polaków dosala gotowe potrawy! Naukowcy ostrzegają jednak, że nadmiar soli w diecie może powodować nadciśnienie i zwiększać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Jednak brak soli w diecie również grozi utratą zdrowia.
Dopuszczalna przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) ilość soli w diecie wynosi 5 g na dobę – oznacza to jedną płaską łyżeczkę. Pamiętajmy jednak, że sól ukryta jest m.in. w wysoko przetworzonej żywności (zupach i sosach w proszku), kostkach rosołowych, konserwach, słonych wędlinach i kiełbasach, serach żółtych, pleśniowych, kiszonkach i przekąskach. Polacy spożywają średnio trzy razy więcej soli na dobę, niż zaleca WHO ok. 15 g.
Jednak sól wykorzystywana z umiarem nie zaszkodzi. Nie ma wprawdzie żadnych składników odżywczych, ale jest potrzebna dla zachowania równowagi elektrolitowej w organizmie, jest też składnikiem płynów komórkowych oraz tkankowych. Jest niezbędna dla odpowiedniej pracy układu mięśniowego i nerwowego. Wskazana jest także dla osób cierpiących na niedociśnienie tętnicze.