Szczepią wybranych! Emeryci muszą czekać
Leszek Miller i Krystyna Janda przyjęli już pierwszą dawkę szczepionki na koronawirusa
To aż nieprawdopodobne! W ubiegłym tygodniu ruszyła akcja szczepień na koronawirusa. Pierwszeństwo mieli mieć członkowie grupy zero, czyli przede wszystkim personel medyczny. Na resztę, w tym emerytów, bardzo zagrożonych negatywnymi skutkami zarazy, czas dopiero przyjdzie. Zapisywać się na szczepienia będzie można od połowy stycznia. Tymczasem niespodziewanie przyjęciem pierwszych dawek szczepionki przeciw COVID-19 pochwalili się Leszek Miller (74 l.) i Krystyna Janda (68 l.). Czyżby byli równi i równiejsi? – dopytują zdziwieni Polacy. Nawet minister zdrowia mówi o „wybrańcach”!
– To najlepszy sposób, aby rozstrzygnąć wątpliwość: „szczepić się czy nie szczepić” – napisał w mediach społecznościowych były premier, pokazując potwierdzenie otrzymania szczepionki 30 grudnia. – Tak, jestem jedną z osób zaszczepionych i jestem z tego powodu szczęśliwa i czuję się świetnie. Dziękuję za tę możliwość, bo jestem w grupie ryzyka – poinformowała z kolei aktorka.
Te informacje wywołały burzę. Szybko okazało się, że Warszawski Uniwersytet Medyczny postanowił zaszczepić „osoby ze świata kultury, m.in. aktorów, kompozytorów, reżyserów, którzy będą promować w Polsce ideę szczepień przeciw COVID-19”. Jak twierdzi uczelnia, wszystko zgodnie z sugestią NFZ, a same szczepionki musiały być wykorzystane do końca roku. – Jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego, organizując ustawione szczepienie dla grupy swoich wybrańców. Zleciłem Narodowemu Funduszowi Zdrowia pobranie wyjaśnień. Nie takie standardy powinna promować uczelnia – wzburzył się minister zdrowia Adam Niedzielski (48 l.).
– Szczepienia są przeznaczone dla przypisanej do danego etapu grupy osób. Mogą być realizowane dla innych osób wyłącznie w przypadku ryzyka zmarnowania szczepionki poprzez brak stawiennictwa osób uprawnionych – wtórował mu rzecznik rządu Piotr Müller (31 l.).
Janda swój wpis usunęła. – Sądząc po reakcjach, wielu jest bardzo zawiedzionych, że zaszczepiłem się szczepionką Pfizera, a nie rosyjskim Sputnikiem – odbijał piłeczkę Miller. A nam, szarym ludziom pozostaje czekać…