Super Express Nowy Jork

Jan Paweł II musiał wiedzieć, ale był bezsilny

-

Ks. Tadeusz Isakowicz-zaleski o pedofilii w polskim Kościele:

„Super Express”: – Próżno było szukać hierarchów, którzy w środę popielcową posypali głowę popiołem. Abp. Stanisław Gądecki w trakcie swojej homilii powiedział, że „każdy z nas jest kuszony i każdy musi toczyć swoją walkę z szatanem”. Co ksiądz na to?

Ks. Tadeusz Isakowicz-zaleski: – Oczywiście zgadzam się z tym sformułowa­niem. Tyle że problem, który istnieje w polskim Kościele, nie narodził się dzisiaj. On trwa co najmniej od końca pontyfikat­u papieża Jana Pawła II. Ten problem polega na tym, że Kościół zatrzymał się w czasach komunizmu. Wtedy był bardzo mocno atakowany nie tylko przez władzę i Służbę Bezpieczeń­stwa, lecz także przez ideologię, za którą wówczas stał Związek Radziecki. Dlatego też wtedy można było zrozumieć takie mechanizmy jak zwieranie szeregów, tajemnice, unikanie odpowiedzi na trudne pytania…

– ...czyli syndrom oblężonej twierdzy. – Tak. To jest właściwe określenie. Natomiast sądzę, że zaskoczeni­em dla bardzo wielu osób – także tych, które nie chodzą do kościoła, ale są życzliwie nastawione do tej wielkiej tradycji – jest to, że mechanizm się nie zmienił. Minęło ponad 30 lat, wyrosło nowe pokolenie, mamy media społecznoś­ciowe i wiele innych zjawisk, które całkowicie zmieniły społeczeńs­two. A Kościół dalej mówi o tajemnicy, w pewnych sprawach milczy i nie jest otwarty na rozwiązywa­nie problemów. To jest dramat. I czy będzie to wypowiedź przewodnic­zącego Episkopatu, czy abp. Marka Jędraszews­kiego, to za ich słowami nie idą żadne czyny, które pozwoliłyb­y oczyścić Kościół. Ja wczoraj usłyszałem wypowiedź abp. metropolit­y krakowskie­go, który powiedział, że trzeba oczyścić przeszłość, żeby przyszłość była lepsza i bardziej zbliżona do Ewangelii. Tylko że właśnie w tej sprawie zupełnie nic się nie dzieje. Przypomnę problem lustracji sprzed 15 lat czy problem abp. Juliusza Paetza sprzed 20 lat. Hierarchow­ie doskonale znają prawdę na ten temat, ale milczą. Nie chcą nic powiedzieć. Niech za słowami wreszcie pójdą czyny! A sądzę, że czas Wielkiego Postu jest idealny na to, żeby zmierzyć się z tą trudną przeszłośc­ią po to, żeby teraźniejs­zość i przyszłość były zgodne z zasadami Ewangelii.

– Bez bardzo gruntownej zmiany w episkopaci­e nie dojdzie do żadnego oczyszczen­ia ani w tym, ani w kolejnym Wielkim Poście. Hierarchow­ie są odporni na autoreflek­sję.

– Z przykrości­ą muszę powiedzieć, że – o ile nie odejdą pewne osoby – w obecnej chwili nie widzę możliwości zmian. Księża i biskupi podczas rozmowy w cztery oczy nie raz przyznają rację albo nawet są nastawieni krytycznie. Natomiast kiedy spotykają się razem, to decydujący głos ma pewna grupa hierarchów, którzy absolutnie nie dopuszczaj­ą do jakichkolw­iek zmian. Ja miałem nadzieję półtora roku temu, kiedy wybierano nowe władze Episkopatu. Miałem nadzieję, że wybiorą nowe osoby – z młodszego pokolenia, inaczej rozumiejąc­e np. media społecznoś­ciowe, mające inny stosunek do mediów itd. No i co się stało? W tajnym głosowaniu już w pierwszej turze wybrano tych samych, którzy popełniają dokładnie te same błędy. Dlatego myślę, że jest tu potrzebna interwencj­a Watykanu, bo odwołać biskupa może tylko Ojciec Święty, (…) w tej chwili, kiedy jest tak dramatyczn­a sytuacja dotycząca Szczecina i ukazania tych mechanizmó­w tuszowania, to poza księdzem prymasem, który rzeczywiśc­ie jest całkowicie osamotnion­y, nikt się nie odezwał. Ani przewodnic­zący Episkopatu, ani jego zastępca, ani ci, którzy są bardzo chętni do zabierania głosu w innych sprawach. W tej kwestii mamy absolutne, głuche milczenie. I to, niestety, jest antyświade­ctwo, czyli pokazywani­e ludziom, że będzie zasada nihil novi, żadnych zmian i żadnej naprawy tej sytuacji.

– Czyli los polskiego Kościoła leży teraz wyłącznie w rękach papieża Franciszka? – Tak, wszystko jest w jego rękach. Bardzo zdecydowan­e działania podejmował Benedykt XVI, który w ciągu zaledwie siedmiolet­niego pontyfikat­u odwołał na całym świecie 80 biskupów właśnie za rozmaite skandale obyczajowe czy finansowe. Wydaje się, że obecnie papież Franciszek podejmuje te decyzje, ale w przypadku Polski potrzeba szybkiego działania, a nie przewlekan­ia sytuacji. Przypomnę znów sprawę Szczecina, w której drugą instancją była metropolia w Gdańsku, gdzie przez 12, a później osiem lat nie rozpatrzon­o żadnej sprawy. W wielu w ogóle nie ma reakcji, nie ma odpowiedzi, nie wiadomo, czy wyrok zapadł, czy nie, czy skazujący, czy nie. Nic się nie dzieje, (…) nie wiadomo w ogóle, czy Episkopat chce zmian, dlatego bez interwencj­i Watykanu nie ma możliwości, żeby one nastąpiły.

– W dodatku hierarchow­ie jedno mówią, drugie robią. Najlepszym przykładem jest kard. Stanisław Dziwisz, który po

Zwłaszcza ostatnie lata pontyfikat­u Jana Pawła II to była jego bezsilność w tych sprawach. Trzeba tu jasno powiedzieć, że główną winę za to ponosi właśnie jego najbliższe otoczenie, które blokowało informacje

materiale ws. jego roli przy tuszowaniu pedofilii w Kościele powiedział, że jest gotowy do współpracy i że zależy mu na transparen­tnym wyjaśnieni­u wszystkich spraw. Później twierdził, że o niczym nie wiedział, że nic nie widział. Sprawa utknęła w martwym punkcie.

– To jest, niestety, klasyczna postawa – padają słowa, za którymi nie ma nic więcej. Nie ma żadnej komisji. To jest sytuacja kuriozalna, bo

ani Stolica Apostolska, ani Episkopat nie mówią, że ona w ogóle powstanie. Ale są przykłady pozytywne. Np. we Francji, od dwóch lat... Tam z inicjatywy francuskic­h biskupów poproszono świeckiego prawnika o powołanie takiej komisji. On sam sobie dobrał współpraco­wników z ludzi świeckich, także niewierząc­ych. Ta komisja przebadała wszystkie przypadki z ostatnich 70 lat. Zarzuty postawiono ponad 1,5 tys. duchownym. 22 lutego zbiera się francuski episkopat, który przyjmuje ten raport bez żadnej ingerencji i podejmuje decyzje. To jest właśnie samooczysz­czenie. Aż się prosi, żeby w Polsce, kraju Jana Pawła II, doszło do takiej sytuacji. – Wielu stawia tezę, że papież o problemie pedofilii w Kościele wiedział i pośrednio chronił seksualnyc­h przestępcó­w… – To jest bardzo trudne pytanie, ale postaram się odpowiedzi­eć. Jeszcze rok temu nie wypowiedzi­ałbym tych słów. Ale ze wszystkich relacji, jakie są dostępne, także z tych, które mam od moich starszych kolegów i zaufanych duchownych, którzy uczciwie pracowali w Watykanie, wynika, że Jan Paweł II nie mógł nie wiedzieć o pewnych sprawach. I to jest najdelikat­niejsze, co mogę powiedzieć. Wszystko wskazuje na to, że wiedział, natomiast według mnie był bezsilny. To chyba nie wynikało z tego, że on popierał zło, bo na pewno nie popierał, bo wiele jego wypowiedzi było radykalnyc­h. Ale jego otoczenie robiło wszystko, żeby skończyło się tylko na słowach. Zwłaszcza ostatnie lata pontyfikat­u Jana Pawła II to była jego bezsilność w tych sprawach. Trzeba tu jasno powiedzieć, że główną winę za to ponosi właśnie jego najbliższe otoczenie, które blokowało informacje. A nawet jeśli się przebijały, jak ws. abp. Paetza, to nic się z tym dalej nie działo. Otoczenie miało taki wpływ, że papież już wiedział o pewnych sprawach, ale już nie potrafił na nie reagować. Dlatego też trzeba bardzo krytycznie podejść zwłaszcza do ostatnich lat pontyfikat­u, kiedy wiele decyzji było podejmowan­ych za papieża. Był człowiekie­m schorowany­m i z taką prawdą trzeba się zderzyć. To też pomoże pokazać, że postać Jana Pawła II, nawet jeżeli pojawi się jedna czy druga rysa, trzeba ocenić całościowo. Robienie takiego lukrowaneg­o pomnika jest bez sensu.

– To znaczy?

– Jak słyszę, że jest rozdawana kolejna kropelka krwi Jana Pawła II… Ileż można tych kropelek zrobić? Ileż można jeszcze postawić pomników i mówić, że papież jeździł na nartach i co jadł na śniadanie? To już są absurdy. Potrzeba krytycznej oceny ostatnich lat pontyfikat­u. Bo widać wyraźnie, że Benedykt XVI podjął te radykalne działania. On wiedział, gdzie są te błędy i rysy. Ale jemu się nie udało i złożył rezygnację.

 ??  ?? Ks. Tadeusz Isakowicz-zalewski był gościem programu „Express Biedrzycki­ej”
Ks. Tadeusz Isakowicz-zalewski był gościem programu „Express Biedrzycki­ej”

Newspapers in Polish

Newspapers from United States