Za późno wziąłem się za strzelanie goli
Łukasz Trałka w wieku 37 lat notuje najlepsze statystyki w lidze i mówi „Super Expressowi”:
Warta Poznań imponuje w ekstraklasie. Klub z najniższym budżetem jest najwyżej w tabeli spośród trzech beniaminków, a jeszcze bardziej spektakularne jest to, że po ostatniej kolejce wyprzedził bogatego sąsiada zza miedzy, czyli Lecha. W dużej mierze dzięki Łukaszowi Trałce (37 l.), który w meczu z Zagłębiem Lubin strzelił efektownego gola z woleja.
„Super Express”: – Dwa gole i cztery asysty. Do tego gol i asysta w Pucharze Polski. Takich osiągnięć nie miałeś nigdy wcześniej. Jak to robisz? Łukasz Trałka: – Faktycznie, na tym etapie rozgrywek wcześniej nie miałem takich osiągnięć, ale to też kwestia ustawienia na boisku – teraz gram najbliżej bramki rywala. Wydawało się, że z wiekiem będę przesuwany do tyłu, może na pozycję stopera, a stało się inaczej. Z trenerem Tworkiem po treningach doszliśmy wspólnie do wniosku, że powinienem spróbować gry bardziej z przodu.
– Nie szkoda, że tak późno w karierze?
– No właśnie, też tego żałuję (śmiech). Zwykle byłem od czarnej roboty jako defensywny pomocnik. Czasami coś udało się strzelić ze stałego fragmentu.
– Zwycięstwo z Zagłębiem po twoim golu było bardzo cenne. Poprawiło wam dodatkowo humor, że wyprzedziliście Lecha w tabeli?
– My gramy o utrzymanie. A to, że wyprzedziliśmy Lecha, nie ma dla nas znaczenia. Nie rywalizujemy z Lechem, bo nie ma żadnego pola, na którym moglibyśmy z nim się mierzyć. Potencjał drużyny, budżet czy liczba kibiców... To wszystko jest po stronie Lecha, który jest w dołku, ale szybko z niego wyjdzie. – Kontrakt z Wartą kończy ci się w czerwcu. Co dalej? – W moim młodym wieku (śmiech) sytuacja się szybko zmienia i 2,5 miesiąca do zakończenia ligi to bardzo długi okres. Wtedy będzie wiadomo, co dalej. Uzależniam swoją przyszłość od tego, czy Warta się utrzyma, jak będę się czuł i czy będą chęci do dalszej gry. A z drugiej strony nie wiadomo, czy Warta będzie chciała przedłużyć umowę. Kilka telefonów z propozycjami z innych klubów już dostałem, interesowali się mną nie tylko jako zawodnikiem, widziano by mnie i w innej roli. W mojej głowie pewne pomysły już kiełkują, ale skupiam się, żeby grać jak najlepiej i punktować razem z drużyną.