Skoki w Rasnovie. Trzech Polaków w pierwszej piątce
Miał serię trzech konkursów poza podium. Ale w ostatnim występie przed mistrzostwami świata Kamil Stoch (34 l.) znów odpalił petardę. Na skoczni w Rasnovie (K90) zakończył konkurs na trzecim miejscu, po czym przesunął się na drugie. Sensacją była dyskwalifikacja lidera i wicelidera Pucharu Świata, Norwega Graneruda i Niemca Eisenbichlera.
Duch księcia Drakuli rzucił klątwę na Halvora Egnera Graneruda. Norweg już cieszył się z 12. wygranego konkursu Pucharu Świata w tym sezonie, z przewagą 2 pkt nad Ryoyu Kobayashim i 3,3 pkt nad Stochem, a po chwili okazało się, że kontrola kombinezonu wykryła nieprawidłowości. Zwycięstwo przypadło Ryoyu Kobayashiemu, który w drugim skoku uzyskał największą odległość konkursu: 98,5 m.
Kamil Stoch, dziewiąty po pierwszej serii, w drugiej wleciał na podium. O jego stylu świadczą noty za styl: dziewięć z dziesięciu po 19,5 pkt. I tylko prędkością najazdu na próg wciąż odstawał od rywali.
– Dzisiaj był superdzień. Muszę być jednak skoncentrowany, by nie dać się ponieść ambicjom. Sam sobie nie dałbym 19,5 pkt
– komentował Kamil po konkursie przed mikrofonem TVP.
Po raz 79. w karierze Kamil znalazł się w pierwszej trójce konkursu PŚ. I tylko w liczbie zwycięstw wciąż remisuje z Adamem Małyszem.
W pierwszej piątce wylądowali jeszcze Dawid Kubacki i Piotr Żyła.
W dwóch konkursach PŚ kobiet w Rasnovie triumfowały Słowenka Nika Križnar i Japonka Sara Takanashi. Ta pierwsza objęła prowadzenie w klasyfikacji sezonu. Ta druga wygrała 60. (!) konkurs PŚ. Punktowaną 30. lokatę zaliczyła Kamila Karpiel w pierwszym konkursie.
POSKACZĄ