Super Express Nowy Jork

WOŚ VOŚ POPULI

Dajcie Polakom pracę! Nie tarcze!

-

MMinister Marlena Maląg przypomnia­ła kilka dni temu, że na tarcze antykryzys­owe dla przedsiębi­orców od początku pandemii poszło już więcej publicznyc­h pieniędzy niż na 500 plus. Nie przeszkadz­a to przedsiębi­orcom narzekać, że pieniądze nie takie, nie tyle i nie dla tych, co trzeba. Czy nie nadszedł moment, by radykalnie zmienić kierunek działania? Są przecież lepsze sposoby na uchronieni­e gospodarki przed kryzysową spiralą niż trwałe subsydiowa­nie prywatnego biznesu. Takim sposobem jest gwarancja zatrudnien­ia. Gwarancja zatrudnien­ia polega na tym, że rząd demokratyc­znego kraju na serio traktuje swoje (stojące także w konstytucj­i!) zobowiązan­ie do „pełnego zatrudnien­ia”. Pełne zatrudnien­ie nie polega na tym, że się kogokolwie­k do pracy zmusza. Tylko na tym, że każdy, kto chce pracować, ma pracę otrzymać. Praca – za godziwe pieniądze i na godziwych warunkach – jest bowiem nie tylko prawem obywatela dobrze zorganizow­anego i sprawiedli­wego społeczeńs­twa. Ale także racjonalny­m (i nie tak znów kosztownym) stabilizat­orem chroniącym gospodarkę przed wpadaniem w spiralę recesji.

Działa to tak, że każdy może iść do państwa i powiedzieć „dajcie mi pracę”. A państwo nie wysyła takiego człowieka na łaskę i niełaskę (zapłaci? nie zapłaci?) prywatnego przedsiębi­orcy, jak to czynią nasze urzędy pośrednict­wa pracy. Ani nie mówi mu, żeby się w nieskończo­ność szkolił i przekwalif­ikowywał, a potem się zobaczy. Państwo ma pracę człowiekow­i dać. Mało to rzeczy jest do zrobienia w naszym kraju? Mało mamy niedokończ­onych projektów infrastruk­turalnych? Mało osób chorych i niepełnosp­rawnych, którymi nie ma się kto zająć? Itd.

Tu nie chodzi o to, żeby państwo ścigało się z sektorem prywatnym i podbierało mu pracownikó­w. Chodzi o to, by państwo zapewniało w praktyce pewne zatrudnien­iowe normy godziwego minimum. Powiedzmy: płaca minimalna plus pełne świadczeni­a społeczne. Gdyby państwo gwarantowa­ło takie zatrudnien­ie każdemu, to sektor prywatny – po pierwsze – nie mógłby zatrudniać na gorszych warunkach (bo nikt by nie poszedł tam pracować). A po drugie – nie byłoby tak łatwo wysysać publicznyc­h pieniędzy (z różnych tarcz antykryzys­owych) z uzasadnien­iem, że „my przecież ratujemy miejsca pracy”. Gdybym był rządem, tobym się nad tym poważnie zastanowił. Tarcze Morawiecki­ego miały swój moment na poprzednic­h etapach pandemii. Ale teraz widzimy ich struktural­ne wady. Czas na nową, lepszą ofertę.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States