1000 zł KARY za przyłbice
Od dzisiaj obowiązują nowe obostrzenia dotyczące zakrywania twarzy i nosa. Nie wolno już używać przyłbic, chust, kominów czy innych zamienników, a jedynie maseczki. Popularne wśród Polaków przyłbice będą mogły być stosowane tylko jako dodatek do maseczek. Za łamanie tych obostrzeń grożą mandaty do 1000 zł.
Zasłanianie ust i nosa jest obowiązkowe na ulicy i na klatce scho
w środkach publicznego transportu zbiorowego, w urzędach, sklepach i punktach usługowych czy w zakładach pracy. Choć eksperci zalecają, abyśmy nosili maseczki chirurgiczne lub FFP2, dopuszczalne jest stosowanie wszystkich rodzajów maseczek pod warunkiem, że szczelnie przylegają one do twarzy.
Jak podkreśla prof. Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog USK we Wrocławiu, maseczki trzeba regularnie
zmieniać. – Maski FFP2 zapewniają zdecydowanie lepszy poziom bezpieczeństwa niż maseczki chirurgiczne, ale można je stosować nie dłużej niż przez 8 godz. Prawidłowo noszone zapewniają ochronę na poziomie 93–95 proc. W przypadku maseczek chirurgicznych, jeśli dwie osoby prawidłowo je założą i utrzymują między sobą odpowiedni dystans, wówczas również zapewniona jest wystarczająca ochrona. Maseczdowej, ki chirurgiczne należy jednak zmieniać co dwie godziny, ponieważ wilgotnieją.
Dlaczego rząd zakazuje noszenia przyłbic? – Bo w niewielkim stopniu chronią przed koronawirusem, mogą być natomiast uzupełnieniem, gdyż osłaniają oczy – wyjaśnia „Super Expressowi” prof. Drobnik. Epidemiolog podkreśla, że odpowiednio założona maseczka, zachowanie dystansu i mycie rąk gwarantują naprawdę wysoki poziom bezpieczeństwa.