Zimowy trening fightera ze Staten Island Póki co walczę ze śniegiem
Czwartkowa śnieżyca w Nowym Jorku sparaliżowała życie tego miasta. Mrozy dały się także we znaki polskiemu pięściarzowi Adamowi Kownackiemu (30 l.), który mieszka na Long Island w Nowym Jorku.
– Kiedy spadł śnieg, nie zastanawiałem się ani chwili, chwyciłem za łopatę i zacząłem odśnieżać wokół domu. Najważniejszy jest podjazd, bo jeśli jest oblodzony, to nie da się nigdzie wyjechać – powiedział nam Kownacki, który w czwartek odśnieżał przez ponad godzinę.
Tego dnia nie musiał już jechać na trening, bo miał go, machając łopatą.
– Na razie walczę ze śniegiem i z niecierpliwością czekam na ogłoszenie terminu mojej najbliższej walki. Jestem głodny boksu, bo ile można trenować na sucho. Staram się być cierpliwy, ale nie zawsze mi to wychodzi – dodaje. – Nie mogę się doczekać, kiedy znów wejdę do ringu w moim bokserskim domu – Barclays Center, i znów usłyszę skandujących moje imię kibiców – marzy polski bokser.
– Od mej walki z Robertem Heleniusem niedługo minie rok.
Przegrałem, popełniłem błędy, od kilku miesięcy trenuję każdego dnia, jestem gotowy na walkę – zapowiada.
Od pewnego czasu mówi się, że Kownacki stoczy rewanżowy pojedynek z Robertem Heleniusem, ale sam nie chciał nam tego oficjalnie potwierdzić.
– Chciałbym mu pokazać, kto tak naprawdę jest lepszy w ringu, a nie w internetowych pyskówkach. Mam nadzieję, że już niedługo będę miał do tego okazję – mówi Adam Kownacki. – Czekam na oficjalne potwierdzenie tej walki, na razie moi menedżerowie pracują nad kontraktem, nic więcej nie wiem – zastrzega.