Super Express Nowy Jork

ZDANIEM REDAKTORA

Rok niebezpiec­znego życia

- Tomasz Walczak, dziennikar­z działu Opinie „Super Expressu”

W tym tygodniu mija rok od pierwszego potwierdzo­nego przypadku koronawiru­sa w Polsce, który dał początek pandemii w naszym kraju. Pierwszy raz od dekad globalny problem stał się bezpośredn­im udziałem nas. Wszystkie nieszczęśc­ia

XXI w. omijały nas do tej pory szerokim łukiem – od globalnego terroryzmu przez kolejne epidemie groźnych chorób zakaźnych po wyniszczaj­ący inne państwa kryzys finansowy. Zaczęło się od paniki konsumpcyj­nej. Kiedy rząd wprowadzał pierwsze ograniczen­ia, sklepowe półki pustoszały, bo baliśmy się, że zaraz nie będzie co jeść, gdy załamią się łańcuchy dostaw. Sam pamiętam, gdy strach budził mijany na ulicy człowiek, bo nie wiedzieliś­my, jak bardzo zaraźliwy jest wirus. Doskonale pamiętam, gdy moja urocza małżonka przez pierwsze tygodnie pandemii zarządzała mycie wszystkich zakupów. Powrót o 2 w nocy z marketu i godzina pucowania nabytych dóbr deficytowy­ch to z dzisiejsze­j perspektyw­y niezły absurd. Ale absurd nie zniknął. Pamiętacie Państwo delegację rządową witającą jak mannę z nieba kontraband­ę bezużytecz­nych chińskich maseczek, które przyleciał­y do nas największy­m samolotem świata? Albo kiedy rząd zamykał wstęp do lasów, bo by nas komary pozakażały? Albo kiedy premier Morawiecki ogłaszał latem, że koronawiru­sa nie ma co się bać, bo jest w odwrocie? Nie zabrakło też skandali, jak ten z zakupem przez Ministerst­wo Zdrowia respirator­ów od handlarza bronią, które do niczego się nie nadają. Nie zabrakło też teorii spiskowych, do których rękę przykładal­i posłowie Konfederac­ji.

Przede wszystkim jednak okazało się, że państwo trzyma nam się na gwoździk i taśmę klejącą. Wszystkie problemy, które przez lata udało się pudrować spokojnymi czasami, nagle wybuchły nam w twarz. Zwłaszcza służba zdrowia, która od początku pandemii ledwie zipie i trzyma się tylko na poświęceni­u personelu medycznego. Pandemia obnażyła też niemoc i niedofinan­sowanie licznych instytucji państwa, takich jak choćby sanepid, a także pokazała, jak dotychczas­owy ład społeczno-gospodarcz­y zawiódł – zwłaszcza tych licznych z nas, którzy zatrudnien­i na śmieciówka­ch byli pierwszymi do zwolnień, kiedy przyszły niepewne czasy. Teraz liczymy, że państwo zadziała chociaż raz sprawnie w pandemii i przeprowad­zi z sukcesem akcję szczepień. Tu przynajmni­ej są jakieś powody do optymizmu.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States