Martyniuk znów ZOSTANIE SKAZANY
ZENEK MARTYNIUK (52 l.) DOWIÓZŁ SYNA DO SĄDU
Kłopoty z prawem Daniela Martyniuka (32 l.) zdają się nie mieć końca. Tym razem syn króla disco polo zasiadł na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Białymstoku (woj. podlaskie) za to, że dał się przyłapać za kierownicą swojego samochodu, choć ponad dwa lata temu stracił prawo jazdy za jazdę na podwójnym gazie. – Żałuję tego, co zrobiłem, to była głupota – kajał się w sądzie.
Pod okazały gmach białostockiego sądu przywieźli Daniela jego rodzice Zenek i Danuta. Nie towarzyszyli jednak jedynakowi na sali rozpraw, nie wysiedli nawet ze swojego mercedesa.
Daniel, wspierany jedynie przez adwokata mec. Andrzeja Kowalskiego, musiał przed sądem sam zmierzyć się ze swoimi grzeszkami. Nie po raz pierwszy zresztą zasiadł na ławie oskarżonych, bo na swoim koncie syn gwiazdora ma już wyroki za posiadanie narkotyków, groźby karalne, naruszenie nietykalności policjantów czy jazdę samochodem po środkach odurzających i alkoholu. Za to ostanie przestępstwo stracił 2,5 roku temu prawo jazdy na trzy lata. Zignorował sądowy zakaz i wiosną 2020 r. przynajmniej pięciokrotnie został przyłapany na kierowaniu samochodem. Trafił wówczas na miesiąc do aresztu. Przyznał się do winy i wczoraj przed sądem dobrowolnie poddał się karze. Obrońca w jego imieniu zaproponował trzy lata zakazu prowadzenia pojazdów, dwa lata prac społecznych oraz wpłatę 2 tys. zł na cele charytatywne.
– Żałuję, że wsiadałem do samochodu, ale zrobiłem to, by zobaczyć się z córką – kajał się Daniel. – Nie wiem, jak to się dla mnie skończy, ale nie chcę już więcej trafić do aresztu, to inny świat – dodawał krnąbrny syn Zenka Martyniuka.
Sąd wyda wyrok 9 marca.