Na czas postu
533 kcal 360 kcal Pieczywo pokrój i posmaruj margaryną. Na pieczywie połóż sałatę i ser. Pomidora umyj i pokrój. Na wierzchu ułóż pozostałe warzywa i przypraw solą i pieprzem. Kaszę ugotuj w osolonej wodzie zgodnie z informacją zamieszczoną na opakowaniu
Krystyna Feldman (†90 l.) mimo długiej kariery aktorskiej, bo trwającej ponad 50 lat, pamiętana jest głównie z ról z ostatniej dekady życia. Znana jest m.in. z filmów „Mój Niki„to for” (2004) i ja, złodziej” (2000), za które otrzymała statuetki Orła. Największą sławę przyniosła jej jednak rola babki Rozalii w serialu „Świat według Kiepskich”, w którym grała od pierwszego do 238. odcinka (2005). – Poza nieco zbyt dużą liczbą wulgaryzmów nie znalazłam tam nic takiego, co mogłoby obrażać moje uczucia i moje zasady. Ot, siedzi stara babcia i wysila całą swoją inteligencję, żeby obronić swoją rentę. Ten serial był pomyślany przez jego twórców jako ostry satyryczny obraz polskiej rodziny. Nie na darmo filmową familię nazwano Kiepscy, a nie Potoccy – tak mówiła o granej przez siebie postaci. Feldman niedługo przed
śmiercią zagrała jeszcze w „Rysiu” i „Na dobre i na złe”. Aktorstwo miała we krwi. Pochodziła z polsko-żydowskiej rodziny artystów. Ojciec aktorki, Ferdynand Feldman (†57 l.), był cenionym odtwórcą ról szekspirowskich, zmarł w 1919 r., gdy Krysia miała zaledwie trzy latka, i został pochowany na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Matka, Katarzyna Feldman-mayerowa (†87 l.), była natomiast aktorką teatralną i śpiewaczką operową. Zmarła w 1974 r. w Jeleniej Górze. Krystyna karierę aktorską zaczęła jeszcze przed wojną we lwowskich teatrach. W czasie II wojny światowej aktorka należała do AK i była łączniczką. Po wojnie związała się z Poznaniem. To tam w 1980 r. po podpisaniu listu broniącego autonomii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza była nękana przez Służbę Bezpieczeństwa.
Czego obawiamy się najbardziej w czasie pandemii, myśląc o najbliższych miesiącach? Takie pytanie zadał reprezentatywnej grupie rodaków polski Ośrodek Badania Opinii Społecznej. Miało to miejsce w ósmym miesiącu panowania epidemii, kiedy perspektywa powszechnego szczepienia wyglądała jeszcze mrocznie. Respondentom dano możliwość całkowicie dowolnych wypowiedzi. Nie podano żadnych sugestii ani żadnych opcji wyboru. Wyniki zostały opublikowane na stronie CBOS w okolicznościowym komunikacie z badań.
Zainteresowanie tematem było bardzo duże, o czym świadczy to, że zaledwie jedna osoba na tysiąc odmówiła odpowiedzi. Jest to wyraźny znak, że niepokój i troska o przyszłość są powszechne. Tak jak odczuwanie lęku dotyka każdego człowieka, chociaż w różnych okresach życia.
Pięć osób na sto odpowiadało, że myśląc o najbliższych miesiącach nie ma żadnych obaw i niczego się nie obawia w związku z panującą pandemią. Nie były objęte w sondażu przyczyny, dla których ludzie odczuwają obawy, jak również dlaczego ich nie odczuwają. Stwierdzić trzeba, że w sytuacji, którą wielu przeżywało i interpretowało jako katastroficzną dla całego świata i wszystkich ludzi, co dwudziesta osoba prowadziła życie bez obaw o utratę poczucia bezpieczeństwa i nie bojąc się innych zagrożeń. Niewątpliwie świadczy to o duchowej mocy – silnej wierze i zaufaniu Bogu. Niestety, można też być chorym, uzależnionym, w depresji. Człowiekiem, dla którego jakakolwiek przyszłość jest obojętna.
Niski, bo tylko dwuprocentowy, jest lęk przed własną śmiercią, która mogłaby nastąpić w najbliższych miesiącach. Obawa przed śmiercią kogoś bliskiego niepokoi tylko jedną osobę na sto. Świadczy to o wysokim poziomie duchowej akceptacji faktu życia i śmierci. Wiara w życie pozagrobowe i w Boże miłosierdzie jest niewątpliwie czynnikiem umacniającym ducha ludzkiego, który chroni przed strachem, lękiem i obawami dotyczącymi przyszłości wiecznej.
Najwięcej obaw, które niepokoją rodaków, dotyczą wszystkich spraw związanych ze zdrowiem osobistym oraz osób bliskich. Doświadcza tego ponad 50 proc. rodaków. Chodzi na pierwszym miejscu ogólnie o możliwość utraty zdrowia i jakiekolwiek choroby. W mniejszym stopniu o skutki trwającej pandemii. 13 proc. ankietowanych obawia się zakażenia koronawirusem i poważnego zachorowania na COVID-19. Lęk przed chorobą kogoś bliskiego wyraża 4 proc. ankietowanych.
Około 10 proc. respondentów boi się problemów związanych z funkcjonowaniem służby zdrowia, jak brak dostępu do lekarzy, niewystarczająca opieka lekarska. Wymieniane są także brak lub zła opieka medyczna. Niektórzy wymieniają zapaść systemu opieki zdrowotnej i niewydolność służby zdrowia, co może prowadzić do niemożności skorzystania z wymaganego leczenia szpitalnego lub porodu w szpitalu. Zdarzały się sporadyczne odpowiedzi wskazujące na lęk przez zachorowaniem na depresję.
Rychła możliwość pojawienia się szczepionki na koronawirusa wzbudziła nowy, chociaż o niezbyt dużym zasięgu, rodzaj niepokojów, jak strach przed przymusem szczepień czy negatywnymi skutkami szczepionki.
Obawy przed destabilizacją funkcjonowania naszego państwa miało w sumie 19 proc. ankietowanych, a dotyczyły one różnych dziedzin, a najwięcej (10 proc.) gospodarki – kryzysu, załamania, recesji, a nawet krachu gospodarczego. Około 5 proc. badanych obawiało się niepokojów i większych protestów społecznych, zamieszek, strajków, a nawet wojny domowej. Mniejszy procent (3 proc.) wymienia jeszcze chaos w działaniach i niewydolność rządzących łącznie z konfliktami wewnętrznymi.
9 proc. respondentów obawia się utraty pracy i bezrobocia, oraz wynikającej z tego biedy, braku środków do życia, zmniejszenia zarobków, utraty dochodów, pogorszenia własnych warunków materialnych. W takiej sytuacji znaleźć się mogą także członkowie rodziny i inne bliskie osoby. Obawy dotyczą także wzrostu kosztów życia, drożyzny i podwyżek cen.
W znacznej grupie badanych (8 proc.) pojawiał się lęk przed lockdownem, zamknięciem w domu, zakazem wychodzenia z domu, ogólnie rozumianego ograniczania swobód/wolności obywatelskich, ograniczenia praw człowieka i obywatela. W dziedzinie gospodarczej dotyczyło to zamykania i ograniczenia działalności niektórych branż.
Mały procent ankietowanych (3 proc.) stwierdzał, że boi się, mówiąc ogólnie, niestabilności, nieprzewidywalności, poczucia niepewności, braku poczucia bezpieczeństwa, chaosu. Tyle też osób obawiało się pomysłów i decyzji/działań rządzących oraz polityków. Podobnież było ze wskazaniem na ogólną obawę, że będzie gorzej, że sytuacja się pogorszy, że przyszłość będzie gorsza niż teraźniejszość. Niewiele osób wyraziło obawy dotyczące braku tolerancji dla różnorodności w społeczeństwie, podziałów społecznych, niezgody, nienawiści między Polakami.
Upłynęło kilka miesięcy od sondażu. Z pewnością respondenci dzisiaj stwierdzą, że ich obawy okazały się pustymi, jeśli nie w stu procentach, to prawie.