Nie ma dowodów na niebezpieczeństwo tej szc
Dr Paweł Grzesiowski o preparacie firmy Astrazeneca:
„Super Express”: – Kolejne kraje zawieszają szczepienia preparatem firmy Astrazeneca i wielu zadaje sobie pytanie, czy zaszczepili się lub zaszczepią produktem niebezpiecznym.
Dr Paweł Grzesiowski: – Mogliśmy się spodziewać, że pojawią się sytuacje, w których w ciągu 30 dni po szczepieniu wystąpią jakieś problemy zdrowotne. Moim zdaniem szczepionka Astrazeneki w tym zakresie nie różni się w jakiś istotny sposób od innych preparatów. Ona weszła na rynek jako trzecia i od razu z takim negatywnym podejściem. Mówiono, że ma tylko 70 proc. skuteczności, że nie było badań na pacjentach powyżej 55. roku życia… Ta szczepionka od początku nie miała dobrej prasy (…), teraz pojawiły się raporty o zaburzeniach krzepnięcia po jej podaniu. I to pociągnęło za sobą lawinę decyzji, które na razie nie mają uzasadnienia medycznego. Europejska Agencja Leków twierdzi, że mamy około 30 przypadków zaburzeń krzepnięcia na 5 mln podanych dawek na całym świecie. To nie skłania do myślenia, że zaburzenia krzepnięcia powoduje właśnie ta szczepionka.
– Co pan poradzi pacjentom, którzy czekają na drugą dawkę albo wiedzą, że ma być im podana szczepionka Astrazeneki? Szczepić się czy na razie wstrzymać? – Dopóki nie mamy pewności, że coś jest niebezpieczne, to nie ma wskazań do podejmowania decyzji o odraczaniu czy przerywaniu szczepienia. Na dziś nie ma do tego podstawy. Musimy się opierać na racjonalnych przesłankach. Wszystkie kraje, które zawiesiły szczepienia, mówią, że nie ma dowodów na związek przyczynowo-skutkowy między szczepionką a zaburzeniami krzepnięcia. Ale ponieważ pojawiły się takie przypadki, to do czasu ich wyjaśnienia wstrzymują szczepienia. Przypomnę, że na początku szczepień preparatem Pfizera także mieliśmy niepokojące sygnały: było kilka wstrząsów anafilaktycznych, kilkadziesiąt zgonów w domach pomocy społecznej. Ale wszystko zostało wyjaśnione i uznano na podstawie szczegółowych analiz, że to nie jest związek przyczynowo-skutkowy. Zalecam daleko idącą racjonalność i spokój. Jeśli ktoś nie ma w tej chwili jakiegoś problemu zdrowotnego, to powinien kontynuować szczepienia wszystkimi dostępnymi szczepionkami.
– Zaleca pan wykonanie testu na COVID-19 tuż przed podaniem szczepionki?
– Ja bym takiego zalecenia nie sformułował. Proszę zauważyć, że te przypadki, o których mówimy, nie występują zaraz po szczepieniu, tylko tydzień czy nawet 10 dni po nim. Dlatego wykonanie testu tuż przed moim zdaniem niewiele pomoże. – Zaryzykuje pan prognozę dotyczącą tego, kiedy w Polsce uzyskamy tzw. odporność populacyjną? Kiedy zaszczepi się taka liczba Polaków, która ją zapewni?
– Szczerze? Poproszę o zwolnienie z odpowiedzi na to pytanie. O ile jestem przekonany, że w kolejnych miesiącach będziemy mieli zdecydowanie większą liczbę