Niech Obajtek wytłumaczy się z majątku
Senator PIS wzywa prezesa PKN Orlen do ujawnienia oświadczeń majątkowychi rozwiania wątpliwości wokół swojej osoby
Radio Plus: – Daniel Obajtek to wielka nadzieja PIS czy raczej wielki problem dla ekipy rządzącej?
Jan Maria Jackowski: – Przez lata był traktowany jako nadzieja PIS, jako menedżer, który umie łączyć talenty biznesowe z zaangażowaniem – nazwijmy to – patriotycznym i budowaniem mocnej pozycji gospodarczej Polski. Tak był przedstawiany i tak się też kreował. Natomiast w świetle ostatnich doniesień rzeczywiście pojawiają się wątpliwości. Najlepiej by było, gdyby sam prezes Obajtek wyjaśnił te wszystkie nieprawidłowości i zarzuty.
– Czego konkretnie by pan od niego oczekiwał?
– Nie oczekuję osobistego wystąpienia, ale przede wszystkim podstawą do miarodajnych opinii są jego oświadczenia majątkowe. Opinia publiczna nie ma do nich dostępu. Być może wszystko jest w porządku i cała ta burza wokół prezesa Obajtka jest burzą w szklance wody.
– Ale nie ma pan wątpliwości, że oświadczenie majątkowe prezesa Obajtka powinniśmy znać?
– Uważam, że tak. Jest prezesem najważniejszego polskiego koncernu. Choć formalnie nie jest osobą publiczną, tak jak parlamentarzyści, ministrowie czy radni, to z punktu widzenia tego, jaki wpływ ma na otaczającą nas rzeczywistość, na pewno jest osobą publiczną. I bez wątpienia wszystkie kwestie związane z jego osobistym majątkiem powinny być jawne dla opinii publicznej.
– Zastanawiam się, czy Daniel Obajtek nie jest jakimś wyjątkiem i taka jest typowa kariera działacza PIS: od wójta Pcimia przez kolejne państwowe stanowiska, otaczanie się także ludźmi z początków politycznej samorządowej kariery, którzy, jak się okazuje, są teraz w spółkach Skarbu Państwa. Może tak urządzają się działacze PIS za rządów Zjednoczonej Prawicy?
– Dotknął pan bardzo istotnej kwestii. Dlatego w standardach w życiu publicznym potrzebne są jasne, klarowne zasady. W tej chwili jesteśmy świadkami procesu, którego trudno nie określić mianem ekonomizacji PIS.
– To znaczy?
– Nawet na wewnętrznych spotkaniach pojawiają się głosy krytyczne, wskazujące, że doszło do tego, iż niektóre rady samorządowe to miejsca pośrednictwa dobrze płatnej pracy. To problem, z którym w tej chwili już trudno sobie poradzić. Przypomnę, że były kampanie zwalczania nepotyzmu w PIS. Byli nawet ministrowie, których żony rezygnowały z różnych lukratywnych posad. Nie wszyscy tak zrobili i nadal są osoby, których współtowarzysze życia zajmują różne funkcje w obszarze lukratywnych spółek Skarbu Państwa. Ten proces niestety trwa i od czasu do czasu opinia publiczna jest tutaj zaskakiwana. To przeczy wiarygodności naszego środowiska w oczach opinii publicznej. Historia Daniela Obajtka wyłamuje się ze standardów człowieka, który własną pracą z Pcimia dochodzi do ważnych stanowisk, jest kryształowo uczciwy, myśli o dobru kraju, wszystko ma transparentne.
Bez wątpienia wszystkie kwestie związane z jego osobistym majątkiem powinny być jawne dla opinii publicznej