Nastepny maz wyprowadza ja od bytego
Jej małżeństwo to już naprawdę przeszłość. Ewa Kasprzyk (64 l.) pod nieobecność swojego byłego męża zjawiła się w gdyńskim domu, który dzielili przez lata. Zabrała wszystko, co nagromadziła: obrazy, lustra, a nawet stare narty. Aktorka miała do tego ważnego pomocnika – w wynoszeniu skarbów pomagał jej nowy narzeczony Michał Kozerski.
Kasprzyk mieszkała w Gdyni z byłym już mężem Jerzym Bernatowiczem i córką aż przez 17 lat. Byli tam szczęśliwi, ale Ewę ciągnęło do aktorstwa i tętniącej życiem Warszawy.
– Dla niego byłam wtedy taką aktoreczką. On – poważny facet, inżynier budowy okrętów, nie przewidywał, że aktorstwo będzie moim źródłem utrzymania. Bycie żoną i matką pochłonęło mnie, ale to nie było dla mnie zajęciem dożywotnim. Przez jakiś czas odmawiałam reżyserom. Miałam grać w serialu, ale zrezygnowałam. Żyłam z przekonaniem, że jeszcze się nagram, że mam czas. W końcu przekonałam się, że nie zrealizuję się jako perfekcyjna pani domu – opowiedziała Kasprzyk w jednym z wywiadów.
W 2001 r. spakowała walizki i przeprowadziła się do Warszawy, podczas gdy jej mąż nadal wiódł swoje spokojne życie w Gdyni. Rozeszli się w zgodzie, zachowując dobre stosunki. Dopiero w 2019 r. wzięli rozwód, a przed rokiem aktorka radośnie ogłosiła, że jest zaręczona. Jej nowym wybrankiem jest Michał Kozerski. To właśnie on pomagał Ewie spakować wszystkie jej rzeczy ze starego domu. Przez 36 lat małżeństwa trochę się tego nazbierało. Aktorka zdjęła ze ścian swoje obrazy i lustro w pięknej ramie. Wzięła też lampę i samowar, a nawet narty. Pikapa, którym przyjechali, zapakowali po brzegi. Klucze do domu Kasprzyk oddała sąsiadowi i pomknęła ku, szczęśliwemu życiu z nowym ukochanym.