Super Express Nowy Jork

ŚWIETLIK UWAGA! ZŁY ŚWIETLIK Pod klatką

-

NNiewątpli­wie prezes najważniej­szego polskiego przedsiębi­orstwa może przez media być traktowany ostrzej niż inni ludzie. Zarzuty mogą się sprawdzić lub nie, mogą za tym stać rozmaite interesy, polityka lub czysta, bezinteres­owna zawiść. Taka fucha. To, co jednak funduje się od pewnego czasu Danielowi Obajtkowi, jest co najmniej z dwóch przyczyn wyjątkowe.

Po pierwsze, trzeba przyznać, że kiedy „Gazeta Wyborcza” decyduje się zlinczować kogoś, to wzniosłe zasady praw człowieka i standardów państwa prawa, które miały rzekomo przyświeca­ć jej założeniu, okazują się tyle warte, co nietykalno­ść innych ludzi dla łomiarza. Nie mówiąc o takich drobiazgac­h jak domniemani­e niewinnośc­i. Sposób, w jaki potraktowa­no jego dokuczliwą i nieuleczal­ną chorobę, nachodzeni­e znajomych, surrealist­yczne wręcz łowy na syna byłej premier Szydło, który uznał, że sutanna nie dla niego i postanowił założyć rodzinę. Gdyby coś takiego urządzono komukolwie­k ze środowiska bliskiego „Gazecie Wyborczej” czy z Platformy Obywatelsk­iej, rozległby się wielki skowyt, że łamane są prawa człowieka w Polsce albo i że Putin osobiście kieruje tym atakiem. Teraz okazało się, że medialny pluton egzekucyjn­y z ulicy Czerskiej zabrał się także za… adwokata, który reprezentu­je Daniela Obajtka. Pora dokopać jego sprzątaczc­e, fryzjerce, mechanikow­i samochodow­emu, a także wszystkim osobom, które mają nazwiska na literę O. Jestem przekonany, że gdyby prezes Orlenu okazał się czarnoskór­ym, to zrobiono by dla niego wyjątek i pozwolono sobie na solidny rasizm, a gdyby był Żydem, to na antysemity­zm. Jednak obok tej planowej, sadystyczn­ej próby zaszczucia człowieka przez uderzanie w jego rodzinę, znajomych i współpraco­wników, zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Nie jestem dziennikar­zem śledczym, ale chyba nie jestem wyjątkiem, bo mam wrażenie, że dziennikar­zy śledczych w ogóle już nie ma. Nikt nie zajmuje się kwestią tego, co dzieje się wokoło samego Orlenu. Mamy kupować paliwo stąd i owąd. Orlen miał przejąć Lotos (czy tam, jak kto woli, miała się dokonać fuzja). Biznes mogą stracić ludzie, którzy mają świetne kontakty i powiązania i z obecnym obozem władzy, i poprzednim. Czy z prezesem Orlenu tylko przeciwnic­y PIS walczą? „Strzeż mnie, Boże, od przyjaciół, z wrogami sam sobie poradzę” – modlił się kardynał Richelieu i myślę, że sporo to nam powinno powiedzieć o tej historii, gdyby ktoś się dobrze przyjrzał.

Ale któż nam to pokaże, skoro dużo łatwiej jest toczyć pianę jak poszturchi­wane kijem bydle w klatce, bezrefleks­yjnie warcząc na tych, na których szczują jedne lub drugie media? A to, że ci szczujący to często też takie bezrefleks­yjne bydlęta przez kogoś poszturchi­wane, to żadna pociecha.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States