Rząd się poddał i ukląkł przed epidemią
„Super Express”: – Rząd zamyka kolejne gałęzie gospodarki, ale kościoły pozostawia otwarte. Rozumie pan tę decyzję? Bartosz Arłukowicz: – To przykry obrazek, kiedy umierają tysiące ludzi, każdego dnia ponad 500 osób, kiedy 30 tys. dziennie się zakaża, a my mamy ministra zdrowia, który negocjuje z episkopatem. Nie negocjuje z lekarzami, z rezydentami, z pielęgniarkami, ratownikami, przedsiębiorcami. On negocjuje z episkopatem. I kończy się to apelem do księży o przestrzeganie obostrzeń. Ja mam wrażenie, że czasem ktoś robi sobie żarty z tego wszystkiego, co się dzisiaj dzieje.
– Rząd przekonuje, że sytuacja jest bardzo poważna.
– To jest rząd, który boi się podejmować decyzje, a na wojnie – bo mamy wojnę z wirusem – decyzje są konieczne. Ogłoszony wczoraj lockdown jest lockdownem na życzenie rządu. Bo rząd uciekł od decyzji i schował się pod dywan. Wystraszył się decyzji o konieczności testowania ludzi masowo przylatujących do Polski w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Obowiązkiem ministra i rządu było zapewnić bezpieczeństwo tym ludziom i ich rodzinom. Tymczasem rząd wolał udawać, że tego problemu nie ma. A 21 grudnia wzywaliśmy do przetestowania tych ludzi. Tymczasem oni po wylądowaniu wsiedli w samochody, pociągi, autobusy i rozjechali się po całej Polsce. I dziś mamy tego taki efekt, że epidemia jest kompletnie poza kontrolą.
– Są lekarze, którzy mówią, że brak decyzji o zamknięciu kościołów to narażanie zdrowia i życia Polaków. Przesada?
– Nie. W kościołach gromadzi się bardzo dużo ludzi, szczególnie w starszym wieku. To jest dla nich ważne, ja to rozumiem i szanuję. Ale rząd jest od tego, żeby podejmować także niepopularne decyzje. Wygląda więc na to, że rządzący boją się zagwarantować bezpieczeństwo seniorom. Seniorzy szukają otuchy i wsparcia w Kościele, ale to nie jest dobry czas, żeby do niego iść i przy tej skali zakażeń ryzykować swoje zdrowie i życie.
– Państwo chcą powołać sejmową komisję śledczą dotyczącą działań rządu w trakcie epidemii. O co konkretnie chodzi?
– Taka komisja musi powstać, oczywiście po pandemii. Ona ma wyjaśnić rządowe, państwowe zakupy w pandemii. Ma wyjaśnić, dlaczego dostawami respiratorów do Polski zajmował się człowiek od handlu bronią, dlaczego do polskich lekarzy trafiły niespełniające kryteriów maseczki, dlaczego wyposaża się za miliony szpitale tymczasowe w niejasny sposób. To wszystko będzie wymagało wyjaśnienia.
– Rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadza twardy lockdown, ale np. w Niemczech z takiej decyzji wycofała się kanclerz Angela Merkel. Sądzi pan, że całkowite zamknięcie gospodarki będzie skuteczne? – Dużo skuteczniejszą metodą walki są restrykcje regionalne, bo te ogólnokrajowe są gorzej egzekwowalne i mniej skuteczne. Ale my jesteśmy już na takim etapie, że nie ma innego wyjścia. Jest już za późno. Musimy zamknąć gospodarkę, musimy zamknąć kraj. To efekt decyzji i braku decyzji premiera Morawieckiego i to on ponosi pełną odpowiedzialność za to, co się dzisiaj w Polsce dzieje, (…) rząd się poddał i ukląkł przed wirusem.