Nie miał kto skakać to brali mnie
ROBERT MATEJA (47 l.) WSPOMINA NIESZCZĘSNĄ PLANICĘ. TERAZ PRACUJE W CZECHACH
Słoweńcy marzą, by ktoś w Planicy, gdzie wczoraj odbył się konkurs PŚ (zakończył się po zamknięciu tego wydania), skoczył 255 m. Coraz mniej polskich kibiców pamięta, że to Robert Mateja (47 l.) jako pierwszy Polak przekroczył magiczną barierę 200 m (201,5 m w Harrachovie). Wypomina mu się jednak te próby ponad dwa razy krótsze. – Bywało tak, że nie miał kto jechać na zawody. Nie byłem w formie, ale musiałem skakać, i tak to się kończyło – mówi po latach „Super Expressowi”.
Zdarzało się, że na słynnej Velikance (teraz już Letalnicy) skakał po 77 i 85 m. Chwilę później inni latali ponad 220. Internet w Polsce wtedy się rozkręcał, czasy memów były dopiero przed nami, ale już wtedy kibice potrafili szydzić z występów zakopiańczyka.
– Denerwowało mnie to bardzo. Nie przechodziłem obok tego wszystkiego obojętnie, ale musia
łem sobie poradzić i żyć dalej. Teraz już niewielu to tak wspomina. A wpadki się zdarzały wszystkim. W tamtych czasach kamery nie wszystko wyłapywały, a na treningach widziałem, że inni też potrafili skakać fatalnie. U nas była wtedy wąska grupa skoczków, zazwyczaj nie miał kto jechać na zawody, nawet gdy ja byłem bez formy. Więc jechałem, skakałem i wiadomo, jak było – tłumaczy Mateja.
Nie ukrywa, że w trudnych momentach współpracował z psychologiem. Teraz namawia innych skoczków do takich metod współpracy. W strukturach polskich skoków próżno go szukać, bowiem od roku zajmuje się czeskimi kombinatorami norweskimi.
– Nie jest łatwo. Tu prawie w ogóle nie ma obiektów. W zimie jak już gdzieś wyjeżdżaliśmy, to na długo – mówi.
Były polski skoczek potwierdza, że Czesi pytali o trenera reprezentacji Michala Doleżala, lecz w jego transfer do czeskiej kadry nie wierzy.
– Były zapytania. Michal ma jednak w Polsce perfekcyjny układ i „materiał” do obróbki na wysokim poziomie. Jest grupa 12 zawodników, którzy mogą zdobywać miejsca w pierwszej trzydziestce, kilku na najwyższym poziomie. W Czechach musiałby zaczynać od zera – dodaje.