Super Express Nowy Jork

ZDANIEM REDAKTORA

Między zdrowiem Polaków a sondażami

- Tomasz Walczak, dziennikar­z działu Opinie „Super Expressu”

CCzym kieruje się rząd w walce z pandemią? Okazuje się, że nie zawsze względami bezpieczeń­stwa zdrowotneg­o Polaków. Stanisław Karczewski przyznał, że brak testowania Polaków przyjeżdża­jących na Boże Narodzenie z Wielkiej Brytanii, w której już wtedy szalała groźna mutacja koronawiru­sja, wynikał przede wszystkim ze strachu przed reakcją społeczeńs­twa. Polacy mogliby się wkurzyć? Pewnie tak. Ale czy w sytuacji pustoszące­j Polskę pandemii ich dobry humor był najważniej­szy? Absolutnie nie. Ta szczerość byłego marszałka Senatu sprawia, że wiele dziwnych decyzji rządu ws. walki z pandemią staje się trochę bardziej zrozumiałe. Niedawno politycy PIS odrzucili pomysły, by z całą surowością egzekwować noszenie maseczek w środkach transportu zbiorowego i karać za ich brak. Pomysł przepadł. Jedyny logiczny argument tej decyzji to strach przed reakcją na restrykcje. Obecnie trwa debata, czy przy kolejnych rekordach zakażeń nie jest przypadkie­m błędem, by przed zbliżający­mi się Świętami Wielkanocn­ymi pozwolić na normalne funkcjonow­anie kościołów, które przy zamkniętyc­h innych miejscach masowych spędów Polaków

– galeriach handlowych – staną się w najbliższy­ch dniach największy­mi skupiskami ludzi. Wydaje się to katastrofa­lnym błędem. Wygląda jednak na to, że rząd zamiast konsekwent­nie walczyć z transmisją koronawiru­sa, poddał się dyktatowi kościelnyc­h hierarchów, którzy zachęcają, by ludzie tłumnie na świąteczne msze przychodzi­li. Jest w tym też wyraźnie strach przed reakcją własnego elektoratu, który w zdecydowan­ej większości opowiada się za pozostawie­niem kościołów otwartych. Ale czy odpowiedzi­alny rząd nie powinien jednak zignorować tych nastrojów i zamiast myśleć o sondażach i popularnoś­ci, podjąć racjonalną decyzję, by jednak uniemożliw­ić zbieranie się wiernych? Owszem. Politycy w imię dobrze pojętego dobra wspólnego muszą czasami iść pod prąd opinii publicznej, a nie bezrefleks­yjnie z nim płynąć. Mamy zbyt poważną sytuację, by rządzący mogli sobie pozwolić na polityczne gry i umizgi do potężnej grupy kościelnyc­h lobbystów czy własnych wyborów. Stawką nie są bowiem słupki poparcia, ale zdrowie i życie Polaków, które coraz bardziej niewydolne­j służbie zdrowia coraz trudniej ratować.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States