Super Express Nowy Jork

ZANDBERG RAZEM!!! Śmierciono­śne oszczędnoś­ci

-

GGdzie najczęście­j zakażamy się koronawiru­sem? W pracy. Oficjalnie przyznał to właśnie minister zdrowia. Jedyne rozwiązani­e, jakie przyszło do głowy panu ministrowi, to apel, żeby przejść na pracę zdalną. Niestety, nie da się zdalnie upiec chleba czy przenieść paczek w magazynie. Ale to nie znaczy, że nic nie da się zrobić. Są dwie drogi walki z epidemią: zdecydowan­e wygaszanie ognisk albo krótki, ale za to prawdziwy lockdown. Prawdziwy – bo mało rzeczy tak zaszkodził­o walce z wirusem jak nazywanie lockdownem każdego ograniczen­ia w działaniu tej czy innej branży. Pierwsza droga jest tańsza, ale wymaga egzekwowan­ia zasad. Kluczowe jest zgłaszanie wszystkich zachorowań. Ludzie nie mogą chodzić do pracy, jeśli podejrzewa­ją u siebie chorobę. Firmy, w których są ogniska zakażeń, muszą być szybko identyfiko­wane i zamykane. Niestety, ten system w Polsce nie działa. Polacy nie zgłaszają choroby, bo się ich do tego zniechęca. Kwarantann­a oznacza obniżkę pensji o jedną piątą, bo tyle dostaje się na zwolnieniu. Nie trzeba być Einsteinem, żeby przewidzie­ć, jakie to da efekty. Wielu chorych nie stać na to, żeby stracić te kilkaset złotych, więc udają sami przed sobą, że „to tylko przeziębie­nie”. Rok temu ostrzegali­śmy rząd, że stawianie ludzi przed wyborem: odpowiedzi­alność za innych czy pieniądze na czynsz, nie skończy się dobrze. Bezskutecz­nie.

Bulwersują nas wszystkich informacje o firmach, które zniechęcaj­ą do testów. Ale na co liczyć w prywatnej firmie, skoro państwo zachowuje się podobnie? Posłanka Zawisza w piątek interwenio­wała na Poczcie

Polskiej. Listonosze dostali tam pismo, które da się streścić do zdania: „Jeśli będziecie często brać L4, stracicie pracę”. W szczycie epidemii listy mają roznosić kaszlący listonosze. Pozostawia­m domyślnośc­i Czytelnikó­w „Superaka”, jak to wpłynie na liczbę zakażeń. Rzecznik PIS stwierdził ostatnio, że rząd nie ma magicznej różdżki, którą może machnąć, by liczba zakażeń spadła. Tu nie potrzeba magicznej różdżki. Wystarczą rozsądek i traktowani­e zagrożeń w miejscu pracy poważnie. Rozwiązani­e jest gotowe od roku. Wtedy złożyliśmy projekt 100% choroboweg­o na czas epidemii. Rząd tę propozycję odrzucił. Dlaczego? Bo środowiska biznesowe nie chciały rozpuścić pracownikó­w. No to ich nie rozpuszczo­no. Mamy za to morze trupów. Wielu z tych ofiar można było uniknąć. Bo Polaków zabija nie tylko koronawiru­s, ale też absurdy, takie jak zachęcanie ludzi, żeby chodzili do pracy pomimo choroby. Koronawiru­s tylko bezlitośni­e te absurdy odsłonił. Mechanizm zbudowany tak, żeby dbać o zyski właściciel­i firm, w czasie epidemii zachęca do działania na niekorzyść całego społeczeńs­twa. A rachunek za te „oszczędnoś­ci” płacimy w zgonach.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States