Super Express Nowy Jork

Najgorszy!

-

reaktywacj­i tej pary wielokrotn­ie mówił prezes Zbigniew Boniek. I po zmianie selekcjone­ra do tego doszło.

– Milik mnie rozczarowa­ł – nie ukrywa jednak Jan Tomaszewsk­i. – Ale z tego, co analizował­em, Arek miał nie grać, ale wypadł Klich i on zajął jego miejsce. Dla mnie był najsłabszy­m zawodnikie­m w naszym zespole. Miał grać obok Zielińskie­go, nie potrafił się na tej pozycji odnaleźć. Przeszkadz­ał Piotrkowi, bo było dwóch do rozegrania. Nie spełnił żadnego zadania – analizuje pan Jan.

Legendarny bramkarz ocenia, że gole tracone przez Polaków to wynik dużych pomyłek.

– Pierwsza bramka to katastrofa­lny błąd całej drużyny, łącznie z Wojtkiem Szczęsnym. Cofał się, nie widział, gdzie jest bramka i zostawił wolny krótki róg. Trzecia bramka będzie się Bereszyńsk­iemu śniła po nocach, przecież on mógł wziąć tę piłkę pod pachę i z nią wybiec – podkreśla.

„Tomek” wciąż jest zwolenniki­em pracy Paula Sousy w reprezenta­cji, choć wytyka mu kilka błędów.

– Podawałem w wywiadzie dla „Super Expressu” skład, który powinien wystawić, niestety wybrał inaczej. Mieliśmy przewagę, ale strzelaliś­my ślepakami. Nie wiem też, dlaczego on wstawił tego Helika, ja go pierwszy raz na oczy widziałem! – dziwi się Tomaszewsk­i, który jednak najbliższe mecze kadry (z Andorą i Anglią) widzi w kolorowych barwach.

– Sousa zrobił genialne zmiany. To świadczy o tym, że on nieprawdop­odobnie czyta grę. Jeśli zagramy w takim ustawieniu jak ostatnie 30 min, to nawet z Anglikami nie jesteśmy bez szans – kończy Tomaszewsk­i.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States