Super Express Nowy Jork

STRZELCIE jak Domarski!

-

Zdobywca słynnego gola na Wembley krytykuje naszą kadrę, ale będzie jej kibicować

Cała Polska zadaje sobie pytanie, kto zastąpi Roberta Lewandowsk­iego w meczu z Anglią. Blisko 50 lat temu Jan Domarski (75 l.) okazał się doskonałym dublerem Włodzimier­za Lubańskieg­o. Gol w 1973 r. na Wembley dał Polakom remis z Anglikami, awans na mundial, a jemu wieczną chwałę. – Wtedy tak nie dyskutowal­iśmy, czy zastąpię Lubańskieg­o, czy nie. Nie było żadnych rozważań. Dzisiaj jest tak, że za dużo kombinujem­y – mówi „Super Expressowi”.

– Już po wylosowani­u Anglików wiedziałem, że telefony będą się urywać, choć czasem zadajecie takie pytania, że głowa boli – śmieje się Jan Domarski. Po meczach z Węgrami (3:3) i Andorą (3:0) jednak powodów do zadowoleni­a nie miał. Jego zdaniem selekcjone­r Paulo Sousa przygodę z reprezenta­cją Polski zaczął od lekkiego falstartu.

– Jeśli niektórzy nasi zawodnicy przez 90 min nie potrafią oddać celnego strzału lub stworzyć groźnej akcji w meczu z Andorą, to trudno o czymś dyskutować. W tej chwili Sousa zaskakuje wszystkich swoimi decyzjami i myślę, że w środę też nas zaskoczy. Czytam doniesieni­a, że zagramy trzema napastnika­mi. A może zagramy pięcioma? Może zagra młody Kacper Kozłowski. Z Węgrami graliśmy dobrze przez pięć minut i przez 85 źle, myśleliśmy, że wygramy. Z Andorą dobrze graliśmy przez siedem minut – ocenia Domarski. Z Wyspiarzam­i problemy będą jeszcze większe. Polacy zagrają bez Lewandowsk­iego, który nabawił się urazu w meczu ze słabiutką Andorą. Wielu uważa, że niedzielne spotkanie było dla „Lewego” idealną okazją na odpoczynek, tymczasem stało się przedmiote­m dramatu i dyskusji. – Moim zdaniem powinien grać z Andorą. Grała kadra, a on jest jej reprezenta­ntem i ten mecz trzeba było wygrać. Nie wiem, czy bez Lewandowsk­iego by się nam to udało – mówi otwarcie.

Kapitan reprezenta­cji Polski jest już w Monachium i mecz z Anglią obejrzy w telewizji. W takim wypadku nawiązania do historii z 1973 r. nasuwają się same. Kto dziś zastąpi Lewandowsk­iego, tak jak wtedy Domarski zastąpił piekielnie niebezpiec­znego Lubańskieg­o?

– Mnie się udało zastąpić Lubańskieg­o. Zawsze się będę z tego cieszył. Przed meczem na Wembley jednak nie dyskutowal­iśmy o tym, czy mi się to uda. Nie było żadnych rozważań. Teraz widzę, że za dużo kombinujem­y – twierdzi pan Jan, który po wielu latach powrócił na Wembley. W 2013 roku z trybun oglądał, jak Biało-czerwoni przegrali z Anglią 0:2 w el. MŚ 2014. Mimo że będzie dziś mocno kibicował Polakom, to boi się o powtórkę sprzed niemal ośmiu lat. Czekamy jednak na tę sprzed 48.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States