Hubi był grzeczny ale rozpierała go energia
Krzysztof Hurkacz, ojciec naszego wspaniałego tenisisty:
Hubert Hurkacz (24 l.) jest na ustach kibiców po wielkim sukcesie w Miami, gdzie jako pierwszy Polak w historii wygrał turniej rangi ATP Masters 1000. Jak zaczęła się jego przygoda z tenisem? Czy zawsze był taki cichy i skromny?
– Jego mama Zosia uprawiała tenis (z domu Maliszewska, medalistka mistrzostw Polski – red). Była zawodniczką, a potem wpadła na pomysł, żebym razem z nią uprawiał ten sport amatorsko – opowiadał „Super Expressowi” Krzysztof Hurkacz, ojciec Hubiego. – Zabieraliśmy małego Huberta, a on nam... przeszkadzał. Wpadał na kort i chciał, żeby się interesować nim, a nie tenisem. I takie były jego początki na korcie. Jak był mały, to uprawiał kilka dyscyplin sportu, miał dużo talentów i możliwości. Grał w koszykówkę, ćwiczył też akrobatykę sportową. Równolegle trenował też tenis, pewnie ze względu na rodzinne tradycje. I w końcu postanowił na nim się skupić.
Cichy, skromny, bardzo grzeczny... Polak wyróżnia się charakterem wśród tenisowych gwiazd. – Jako dziecko też był grzeczny, ale równocześnie bardzo aktywny. Rozpierała go energia – wspominał Krzysztof Hurkacz.
Hubi znany jest z bardzo profesjonalnego podejścia do sportu. Jest na specjalnej wegańskiej diecie, dba o każdy najdrobniejszy szczegół.
– To jest chyba cecha, której nabrał z wiekiem. Jest bardzo skupiony na tym, co robi, i coraz bardziej świadomy, czego potrzebuje, żeby się stale rozwijać. Stając się dorosłym mężczyzną, nabrał cech, których wcześniej w nim nie dostrzegaliśmy. To człowiek mocno wyważony, skupiony na wyznaczonych celach – opisywał syna ojciec naszego tenisisty.
Talent Huberta już eksplodował, a w tenisa gra też jego 14-letnia siostra Nika. I podobno potencjałem nie ustępuje bratu.