Młode małżeństwo WBIŁO SIĘ w tira
STRASZNA ŚMIERĆ ZAKOCHANYCH NA AUTOSTRADZIE POD GRUDZIĄDZEM
Kl.)†z arolina ( 31 l.) i Radek (†35 Grudziądza (woj. kujawsko-pomorskie) byli młodzi, piękni i zakochani w sobie po uszy. Na ślubnym zdjęciu wyglądają na takich szczęśliwych. Wracali do domu ze świątecznego wyjazdu. Do celu zostało im 20 min jazdy. Wtedy ich opel uderzył w tył ciężarówki. Oboje zginęli na miejscu. Policja przez dwa dni identyfikowała ofiary tego strasznego wypadku.
To właśnie Radosław G. prowadził opla. Obok była jego ukochana żona Karolina. Młode małżeństwo wracało po świętach do swojego domu w Grudziądzu. Nagle stało się coś, co trudno wytłumaczyć. – Przed godz. 23 na pasie autostrady w kierunku Gdańska doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Opel uderzył w tył samochodu ciężarowego Iveco z naczepą. Zginęły dwie osoby jadące samochodem osobowym – mówi aspirant sztabowy Tomasz Winiarski z policji w Chełmnie. Zdjęcia wykonane po tym tragicznym wypadku nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Opel musiał wjechać z ogromną prędkością w tył ciężarówki. Samochód zamienił się bowiem w kupę złomu. Radosław wyleciał przez przednią szybę. Karolina została zmiażdżona we wraku. Nie mieli żadnych szans. Zginęli na miejscu.
Radek był zawodowym kierowcą, jeździł tirami. Czy ktoś tak doświadczony mógł popełnić błąd? Zasnąć za kierownicą?
– Moim zdaniem na pewno nie zasnął. Nie wiem, co tam się stało. Możemy tylko gdybać. Czy tir nagle zahamował, czy może coś innego się stało? Może opona poszła, może samochód miał awarię – zastanawia się na głos jeden ze znajomych małżeństwa.
Karolina i Radosław niespełna dwa lata temu stanęli na ślubnym kobiercu. Kobieta osierociła 12-letniego syna Maksymiliana.