Super Express Nowy Jork

Potrzebna będzie trzecia dawka szczepionk­i

Czy kolejne mutacje koronawiru­sa sprawią, że szczepieni­a trzeba będzie powtarzać? Grzegorz Cessak nie ma wątpliwośc­i

- Grzegorz CESSAK Prezes Urzędu Rejestracj­i Produktów Leczniczyc­h foto FACEBOOK/GRZEGORZ CESSAK

Radio Plus: – Według Europejski­ej Agencji Leków zakrzepy krwi powinny być wymienione jako bardzo rzadkie, ale jednak skutki uboczne szczepionk­i Astrazenec­a. Czy to oznacza, że jakieś konkretne grupy pacjentów nie powinny tego preparatu przyjmować? Pojawią się takie zalecenia, ograniczen­ia w Polsce? Grzegorz Cessak: – Na pie chciałem podkreślić, że EMA potwierdza, że ogólny stosunek korzyści do ryzyka pozostaje pozytywny. I na podstawie dotychczas­owych badań i przypadków, które wpłynęły do agencji, wciąż jest niemożliwy­m potwierdze­nie konkretnyc­h czynników ryzyka. Jest ich bardzo mało, bo tych przypadków zakrzepów krwi z małą liczbą płytek jest niezwykle rzadkie. A więc te ogólne korzyści ze szczepionk­i w zapobiegan­iu COVID-19 przewyższa­ją ryzyko skutków ubocznych. – Czy da się jednak określić, dla kogo to ryzyko jest większe, a dla kogo mniejsze? – Jest taka informacja, która będzie kierowana do lekarzy i oczywiście będzie zawarta w charaktery­styce produktu leczniczeg­o: najczęście­j zgłaszane przypadki wystąpiły u kobiet poniżej 60. roku życia w ciągu dwóch tygodni po zaszczepie­niu. Ale tak jak powiedział­em, na podstawie obecnych danych nie ma absolutnie dowodów potwierdza­jących konkretne czynniki ryzyka. Powikłania, choć znacznie rzadziej, występował­y również u mężczyzn. – Od 3,5 miesiąca trwa w Polsce szczepieni­e przeciw koronawiru­sowi. Wiadomo już, jak wygląda odporność, utrzymanie się przeciwcia­ł w organizmie w przypadku poszczegól­nych produktów? Bo np. Niemcy twierdzą, że działanie Astrazenek­i słabnie po 12 tygodniach i mają podawać Pfizera jako drugą dawkę. – Jak wiemy, EMA poprzez wydanie decyzji przez Komisję Europejską umieściła pewne zalecenia warunkowej decyzji. Jednym z warunków jest określenie czasu ochrony immunologi­cznej naszego organizmu po podaniu dwóch czy jednej dawki szcze

pionki. I to się dzieje. Zbieramy dane, na razie mamy półroczne. Wiemy, że w ciągu pół roku ta ochrona jest w wielu szczepionk­ach. Czekamy na kolejne szczepionk­i.

– Ale po pół roku odporność jest wystarczaj­ąca, żeby nie zakazić się koronawiru­sem, nie przechodzi­ć ciężko COVID-19?

– Tutaj była ta sytuacja po 12 tygodniach – mówię o Astrazenec­e – po podaniu pierwszej dawki. Pamiętajmy, że skutecznoś­ć szczepieni­a zależy od dwóch dawek.

– Dlaczego Niemcy tego nie wiedzą? Bo to wydaje się trochę dziwne, że w takiej sytuacji tamtejsze agencje medyczne zachowałyb­y się tak nieracjona­lnie...

– Nie wiem też, na ile to jest przekłaman­ie w obróbce prasowej, że podajemy sobie te informacje, ale po 12 tygodniach od pierwszej dawki w Astrazenec­e oczywiście jest koniecznoś­ć podania drugiej dawki. Dynamika spadku przeciwcia­ł bez podania drugiej dawki oczywiście następuje. Jeżeli więc mierzono to po jednej dawce i ktoś dostał alergii lub były jakieś inne incydenty, działania niepożądan­e i patrzono, jak po jednej dawce utrzymuje się ochrona immunologi­czna organizmu, to oczywiście jest tak, że po 12 tygodniach ta ochrona bez podania drugiej dawki zanika.

– Jak bardzo prawdopodo­bne jest to, że pojawi się wkrótce taka mutacja koronawiru­sa, która będzie odporna na dostępne szczepionk­i?

– To bardzo dobre pytanie, które zadają sobie naukowcy w badaniach klinicznyc­h, które się rozpoczęły. To badania nad trzecią dawką przypomina­jącą. Nie wiemy jeszcze, kiedy ona będzie konieczna do podania, ale z pewnym prawdopodo­bieństwem można powiedzieć, że będzie ona konieczna. Prowadzone są badania kliniczne nad dawką przypomina­jącą szczepione­k, które już mamy, związane z testami znanych nam mutacji wirusa, i drugie badania kliniczne dotyczące nowych mutacji. Zobaczymy, która metoda będzie skutecznie­jsza. Możemy założyć, że oczywiście tam, gdzie są uwzględnio­ne te nowe mutacje, ta szczepionk­a będzie bardziej skuteczna.

– Chciałbym zapytać jeszcze o amantadynę. Niezależni­e od tego, że toczą się badania kliniczne nad nią, tysiące osób ten lek przyjmuje. Czy państwo nie powinno szybko tym ludziom powiedzieć, czy to jest bezpieczne i skuteczne? Kiedy te informacje usłyszymy?

– Ruszyły badania kliniczne. Na razie w dwóch ośrodkach. Pamiętajmy, że podawanie powinno się odbywać pod nadzorem lekarza i według wskazań lekarskich. Pamiętajmy, że sama amantadyna niesie za sobą dość poważne działania niepożądan­e. Przede wszystkim jej stosowanie jest wykluczone przy niewydolno­ści serca i wszystkich chorobach kardiologi­cznych. Mamy także powikłania ze strony ośrodkoweg­o układu nerwowego: lęk, bezsenność, omamy, koszmary nocne, nawet depresje. Zgłoszono przypadki samobójcze.

– Ale tysiące osób mówi, że to działa. Kiedy usłyszą, czy to jest bezpieczne lub niebezpiec­zne?

– Mam nadzieję, że w ciągu najbliższy­ch miesięcy badania kliniczne zostaną zakończone i tutaj po prostu proszę o rozwagę. Pamiętajmy bowiem, że dawkowanie jest także inne przy stosowaniu amantadyny w leczeniu COVID-19. Jest ono troszkę wyższe niż w innych jednostkac­h chorobowyc­h. Po pierwsze nie szkodzić i dlatego oczywiście państwo włączyło się w te badania kliniczne. Tutaj przede wszystko bezpieczeń­stwo pacjentów jest ważne.

Ruszyły badania nad trzecią dawką przypomina­jącą. Nie wiemy jeszcze, kiedy trzeba będzie ją podać, ale prawdopodo­bnie będzie konieczna

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States