Nie jestem gotowa na ślub ani na dziecko!
Magda Narożna (33 l.) w szczerej rozmowie z „Super Expressem”
Magda Narożna (33 l.) stawia na solową karierę. Wokalistka zespołu Piękni i Młodzi, w którym wylansowała hity „Niewiara” i „Kocham się w Tobie”, właśnie bierze udział w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, gdzie pokazuje nieznane dotąd oblicze. Gwiazda ma nadzieję, że po zakończeniu show otworzy się worek z propozycjami, dlatego plany osobiste odkłada na później. Artystka, która po rozwodzie znalazła szczęście u boku nowego partnera Krzysztofa, zdradziła, że do ślubu ani ponownego macierzyństwa jej się nie spieszy.
„Super Express”: – Z czegoś musiałaś zrezygnować, żeby wziąć udział w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”? Magda Narożna: – Ten program wiąże się przede wszystkim z zupełnie innym doświadczeniem. Trzeba z pewnych rzeczy zrezygnować, przestawić się, np. dłuższy czas miałam przedłużane rzęsy, co było wygodne na koncertach, a teraz nie mogę takich nosić. Troszeczkę dziwnie się czułam na początku, ale to kwestia przyzwyczajenia. Tej przygody mi nic nie zastąpi, dlatego coś za coś. Cieszę się, że mogę tu być i mogę się poświęcić w każdy sposób.
– Co sprawia ci trudność podczas występów?
– Wbrew pozorom – wokal. Jest to megawyzwanie dla wokalistów, ponieważ musimy zapomnieć o swoich przyzwyczajeniach, barwie. Tutaj o tym zapominamy, bo musimy przestawić się na coś innego. Jeżeli chodzi o mnie, to to jest dla mnie duże wyzwanie.
– W jaką postać z muzyki disco polo chciałabyś się wcielić?
– Disco polo odpada. Chciałabym wcielić się w rolę Edyty Bartosiewicz. To moja idolka, którą od lat uwielbiam i szanuję za jej twórczość. Według mnie jest jedną z najlepszych polskich wokalistek oraz świetną autorką muzyki. Zdecydowanie to ona dałaby mi największą radość.
– Znajdujesz oparcie w swoim narzeczonym?
– Krzysiek mnie bardzo wspiera. Jest ze mną w każdym momencie. Nieważne, czy mam kryzys, czy się cieszę – bardzo trzyma za mnie kciuki w każdej sytuacji i w każdym momencie. U nas nic się nie zmienia poza tym, że nasza miłość kwitnie coraz bardziej.
– Chciałabyś znów zostać mamą?
– Jest za wcześnie na takie plany. Teraz nie jestem na to gotowa i Krzysiek też nie. – Jesteście zaręczeni, więc pozwolę sobie zapytać: kiedy ślub?
– Do takiej decyzji trzeba dojrzeć i wymaga to czasu. My się ze sobą świetnie czujemy i to jest najważniejsze. Kochamy córki, dbamy o rodzinę, a nie o to, aby stanąć przed ołtarzem. My nikomu nie musimy nic udowadniać. – Jak wyglądają z byłym mężem? – Nie chcę rozmawiać o moim byłym. To jest dla mnie temat zamknięty. Ja skupiam twoje relacje się na swoim życiu, a nie na tym, co gdzieś boli. Nie chcę poruszać tego tematu.
– Jakie masz plany po programie?
– Na pewno bardzo chciałabym, żeby nasze życie wróciło do normalności. O tym marzę! Trudno w tym momencie coś zaplanować. Po programie bierzemy się za nowe utwory i wchodzimy do studia, które czeka na nas z otwartymi ramionami. Nie zamierzamy przestawać mimo tego, co się dzieje. Bardzo tęsknimy i chcemy, aby powstało coś nowego. Chcemy, aby nasza płyta ukazała się jak najszybciej i na tym będziemy się skupiać. Na scenę wrócimy na pełnych obrotach i z pełną energią.
Paweł Królikowski pod koniec życia był także prezesem Związku Artystów Scen Polskich. Razem z żoną Małgorzatą Ostrowską-królikowską (57 l.) bywał często w Domu Aktora Weterana w Skolimowie, gdzie odwiedzał starszych kolegów po fachu. Pamięć o starszym pokoleniu zaszczepił też w swoich dzieciach. Razem z gwiazdą „Klanu” wychowywał piątkę pociech: synów Antoniego (32 l.) – aktora, Jana (29 l.) – kompozytora, i Ksawerego (14 l.) oraz córki Julię (22 l.) – studentkę medycyny, i Michalinę (20 l.). Doczekał się także wnuka Józia (2 l.), którego jego syn Jan ma z aktorką Joanną Jarmołowicz (27 l.). Rodzina wspierała aktora w walce z ciężką chorobą, guzem mózgu – glejakiem.