Super Express Nowy Jork

Za męża oddycha płuco-serce MONIKA BOBER OPOWIADA O DRAMACIE JAKUBA WALCZĄCEGO Z COVID-19

-

Jakub Bober (42 l.) jest w szpitalu już ponad miesiąc. – Od 19 marca jest podłączony do respirator­a, a od 22 marca dodatkowo oddycha za niego sztuczne płuco-serce – opisuje Monika Bober (42 l.) z Dąbrowy Górniczej. – Nie mogę z nim rozmawiać, piszę do niego codziennie SMS-Y rano i wieczorem. Kiedy się wybudzi, będzie wiedział, że ciągle o nim myślę – ociera łzy.

Choroba zaczęła się niepozorni­e. Jak większość przeziębie­ń. Stan podgorączk­owy, po lekach temperatur­a się obniżała. – 28 lutego obchodziła­m 40. urodziny. Jakub zamówił tort, pomógł mi przy myciu okien. Byli moi rodzie. Mąż wcześniej nie chorował. W badaniach wychodziło, że jest zdrowy jak ryba. Ale po tej nocy, 1 marca obudził się bardzo słaby, nie miał siły wstać – wspomina pani Monika.

Po trzech dniach gorączka była już bardzo wysoka. Do tego bóle pleców, klatki piersiowej i silny kaszel. – Czuł się coraz słabszy. Nie stracił węchu i smaku. Umówiłam go na teleporadę. Lekarka dała skierowani­e na wymaz. Kuba nie mógł dojść do samochodu, miał wielką zadyszkę. Wiozłam go z tyłu na siedzeniu, jak zwłoki – opisuje żona.

Wynik testu okazał się pozytywny. Już było wiadomo, że potrzebna jest specjalist­yczna pomoc. Wezwane pogotowie zawiozło Jakuba Bobera do szpitala w Chorzowie. – Do mnie nie dochodziło, co się dzieje, przecież to silny zdrowy facet, a teraz leży w karetce i nie może oddychać. Nie mogłam wyjść z domu, bo sama byłam na kwarantann­ie. Płakałam i krzyczałam na przemian. Kuba w szpitalu przyjął ostatnie namaszczen­ie i żegnał się ze mną i rodziną. 18 marca przewiezio­no go do szpitala tymczasowe­go w Katowicach. Następnego dnia został intubowany. To był koniec naszych telefonicz­nych kontaktów. – Pani Monika patrzy na zdjęcie męża.

Niestety, było coraz gorzej. Serce odmawiało posłuszeńs­twa, stan był bardzo ciężki. – Jedyną szansą na przeżycie było podpięcie Jakuba pod sztuczne płuco-serce. Dzięki Bogu tę szansę dostał w szpitalu w Zabrzu. Dało nam to nadzieję. Wierzę, że mąż z tego wyjdzie. Bardzo o to proszę Boga. – Monika Bober składa ręce do modlitwy.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States