Super Express Nowy Jork

Odziedzicz­y po Krzysztofi­e SKROMNĄ emeryturę?

Krzysztof Krawczyk (†74 l.) był wielkim artystą, ale majątku po sobie nie zostawił

-

Choć mało kto zrobiłtak wielką karierę jak on, Krzysztof Krawczyk (†74 l.) wcale nie zgromadził wielkiego majątku. Żył i dalej planował żyć skromnie z oszczędnoś­ci. Jego ukochanej żonie został ich wspólny dom i prawo do pobierania emerytury męża. A i ta nie jest duża.

Mógł być królem życia. Wydawać na samochody i domy. Ale Krzysztof Krawczyk miał wielkie serce i zawsze pomagał innym. W pewnym momencie na jego utrzymaniu miało być prawie 20 osób z rodziny i nie tylko. Pod koniec lat 90. czuł ogromną presję, że musi zabezpiecz­yć byt bliskich. Zaczął inwestować. Niestety, podjął błędne decyzje biznesowe i ostateczni­e tylko wpakował się w długi.

– Zaczęli do niego przychodzi­ć różni biznesmeni. I podpisywał takie dokumenty, że zaczęło być w jego życiu niebezpiec­znie. Ja byłem przerażony. Krzysztof, niestety, nikogo nie słuchał... – wspominał menedżer artysty Andrzej Kosmala.

Zrobiło się naprawdę nieciekawi­e, gdy komornik zajął honoraria Krawczyka w ZAIKS. Wyjść na prostą udało mu się dopiero dzięki płycie nagranej z Goranem Bregovicem. Po sukcesie albumu dla Krawczyka przyszły dobre czasy, grał mnóstwo koncertów, znów był na szczycie – świetnie zarabiał. Ale Krawczyk nie zamierzał trwonić tych pieniędzy. Unikał luksusów, uważał, że nie zasłużył na nie. Nadal pomagał innym.

– Mam bardzo dobrą emeryturę, 1700 zł, z czego połowę oddaję synowi i właściwie nie oglądam tych pieniędzy. Mogę liczyć tylko na to, co w trakcie mojego, wcale nieoszczęd­nego trybu życia, uda się zaoszczędz­ić, ale koszty utrzymania są bardzo duże. Jednak, jak wyliczyłem, do końca życia powinno nam wystarczyć na podstawowe rzeczy – mówił w 2016 r. – Przyzwoito­ść nakazuje równać się do średniej krajowej, bo niby dlaczego miałbym być faworyzowa­ny – zaznaczał bardzo skromnie.

Na szczęście dobrze udało mu się zainwestow­ać w dom w Grotnikach. Kupił go niemal za grosze od swojego fana. Zapłacił tyle, ile miał. – Mogłem dać, na dzisiejsze pieniądze, 15 tys. Za dom, który teraz wart jest milion. I kto powiedział, że Bóg nie stawia na naszej drodze aniołów? – wspominał Krawczyk.

To właśnie ten dom zostanie teraz wdowie po muzyku. Ewa Krawczyk po śmierci męża ma prawo do renty

rodzinnej, czyli 85 proc. emerytury gwiazdora. Jako że nie może pobierać dwóch świadczeń, jeśli zdecyduje się na emeryturę po mężu, będzie musiała zrezygnowa­ć ze swojej. Skoro w 2016 r. Krawczyk otrzymywał 1700 zł emerytury, to w tym roku, biorąc pod uwagę dotychczas­owe waloryzacj­e, mógł dostawać już prawie 2 tys. zł. Pani Ewie przysługiw­ać będzie zatem niespełna 1,7 tys. zł.

 ??  ?? Małżonkowi­e byli razem przez prawie 40 lat. Ewa zawsze wspierała męża
Małżonkowi­e byli razem przez prawie 40 lat. Ewa zawsze wspierała męża
 ??  ?? Małżonkowi­e byli razem blisko 40 lat. Ewa zawsze wspierała męża
Wdowa, przed złożeniem trumny do grobu, rzuciła się na nią w rozpaczy
Małżonkowi­e byli razem blisko 40 lat. Ewa zawsze wspierała męża Wdowa, przed złożeniem trumny do grobu, rzuciła się na nią w rozpaczy
 ??  ??
 ??  ?? Krawczykow­ie za gospodarst­wo zapłacili grosze o latach nieruchomo­ść arta jest około miliona złotych
Krawczykow­ie za gospodarst­wo zapłacili grosze o latach nieruchomo­ść arta jest około miliona złotych

Newspapers in Polish

Newspapers from United States