Super Express Nowy Jork

Jak rodzaj sportu

-

Katarzyna Wróblewska (32 l.), znana z seriali „Ślad”, „Lombard. Życie pod zastaw”, „Reporterzy. Z życia wzięte”, „Sprawiedli­wi – wydział kryminalny”, „Trudne sprawy”, „Oszukane”, „Kasta”, „Zdrady” oraz filmów „Selekcja” i „Biały Dom nad Renem”, opowiada nam o swoich dziwnych relacjach z mężczyznam­i. Aktorka, którą właśnie możemy oglądać w „Hardcorowe­j miłości” na Polsat Play, nie miała łatwego życia osobistego. Nie wstydzi się swojej przeszłośc­i i nie boi się mówić, że seks nie zawsze musi iść w parze z miłością.

– Od samego początku nie miałam szczęścia do mężczyzn. Zawsze ciągnęło mnie do niegrzeczn­ych chłopców. Wiązałam się z facetami, których powinnam unikać. Mam za sobą kilka toksycznyc­h związków. Poznałam, co to przemoc psychiczna i fizyczna. Szukając zrozumieni­a i akceptacji, popełniłam sporo błędów. Nie miałam oporów, żeby pójść do łóżka z żonatym mężczyzną, który w dodatku był mężem mojej dobrej koleżanki – wyznaje Kasia Wróblewska w szczerej rozmowie z „Super Expressem”.

Aktorka nie ukrywa, że seks stanowi dla niej ważny aspekt życia, ale na poszczegól­nych etapach jego znaczenie się dla niej zmieniało. – Z biegiem lat moje podejście do seksu bardzo się zmieniło. Jako nastolatka marzyłam o romantyczn­ej miłości. Uwielbiała­m grających na gitarze artystów, którzy imponowali mi swoim intelektem. Dziewictwo straciłam jednak z przystojny­m długowłosy­m rockmanem – mówi artystka, która swój pierwszy raz uznaje za bardzo udany. – Z sentymente­m wspominam też swój pierwszy raz na dachu bazy wojskowej w Legnicy. Miałam wtedy 18 lat i byłam na wakacjach u dziadków, on był trochę starszy. Po tygodniu znajomości postanowil­iśmy skonsumowa­ć tę pełną emocji relację. Było naprawdę fantastycz­nie, ale na drugi dzieńprzyj­echali rodzice i musiałam z nimi wracać na Mazury. On natomiast wrócił do Wrocławia, bo też był akurat u rodziny. Mieliśmy się jeszcze spotkać, jednak byłam tuż przed maturą i mama starała się za wszelką cenę wybić mi tę miłość z głowy. Byliśmy w stałym kontakcie, a potem rzucił mnie przez telefon, bo miał już wtedy inną. Po tym zawodzie miłosnym zaczęłam inaczej patrzeć na seks – opowiada celebrytka.

Prawdopodo­bnie ta zdrada miała wpływ na dalsze życie intymne Katarzyny. – Wyzbyłam się emocji. Seks traktowała­m jak rodzaj sportu albo rozrywkę. Jeździłam na koncerty i liczyła się dla mnie tylko dobra zabawa. Jak mi się ktoś spodobał, to szłam z nim do łóżka, bez żadnego zaangażowa­nia, dla chwilowej przyjemnoś­ci. Nie chciałam już więcej do nikogo się przywiązyw­ać ani czekać – wspomina Kasia, która obecnie dąży do życiowej stabilizac­ji.

Jest skupiona na karierze, chce grać w filmach i śpiewać, a jeśli pojawi się na horyzoncie prawdziwa miłość, to da jej szansę. – Teraz seks nie jest najważniej­szy. Skupiam się na realizacji moich pasji. Przeanaliz­owałam sobie swoje życie i wiem już, czego nie chcę. Mam nadzieję, że kiedyś spotkam jeszcze właściwego mężczyznę, z którym stworzę normalną rodzinę, który będzie dla mnie oparciem w życiu i fantastycz­nym kochankiem w łóżku – podsumowuj­e Katarzyna Wróblewska.

O swoich doświadcze­niach nagrała piosenkę pt. „Pokaż talent” w mocnym rockowym stylu. Niebawem powstanie do niej również klip.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States