Amerykański koszmar PIS
DDuda, Morawiecki i Kaczyński dostaną zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych? Taka, zdaniem RFM, ma być ostateczna broń Waszyngtonu przeciwko PIS i jego krucjacie przeciwko TVN. W grę wchodzą też inne reperkusje – wstrzymanie kupna czołgów Abrams czy brak zaproszenia dla polskiego prezydenta na szczyt organizowany przez Joego Bidena. A więc znaleźliśmy się w miejscu, w którym w relacjach polsko-amerykańskich nie mówi się o wiecznej przyjaźni obu krajów, ale o sankcjach. Przyznam, że to dość niesamowite osiągnięcie Nowogrodzkiej. Oczywiście, trzeba wziąć doniesienia RMF za to, czym są – czyli niezbyt realnym scenariuszem. Trudno bowiem sobie wyobrazić, by Duda czy Kaczyński zostali objęci personalnymi sankcjami. Niepokojący jest jednak sam fakt, że takie groźby Waszyngtonu się w ogóle pojawiają. Pokazują bowiem, czym stała się dla obecnej administracji amerykańskiej Polska PIS – kłopotliwym partnerem, który zaczyna zachowywać się jak zwykły zbój i jako taki jest traktowany.
Niedawno oburzaliśmy się, że Obama w jednym z wywiadów uznał Polskę za kraj autorytarny. Ostrzegałem, by brać tę diagnozę na poważnie, a nie jako bajania byłego prezydenta USA. To, co mówił Obama, wyraża bowiem przekonania establishmentu Demokratów i dla obecnej ekipy zasiadającej w Białym Domu Polska nie jest normalnym państwem sojuszniczym. Teraz jeszcze PIS uwiarygadnia te przekonania o umierającej polskiej demokracji, tocząc idiotyczną wojnę z TVN. Wojnę, na której zarówno Polska, jak i PIS mogą tylko przegrać. PIS nieraz w czasie swoich rządów pokazał, że w kwestiach międzynarodowych jego politycy to banda amatorów i szkodników. Nikt nie zrobił tyle złego dla podkopania pozycji Polski w świecie co PIS. Na upartego można było się pocieszać, że co prawda skłóciliśmy się niemal z całym światem, ale przynajmniej Ameryka Trumpa nas kocha i traktuje poważnie. Teraz nawet z Ameryką PIS toczy wojnę. I żeby była to chociaż wojna o coś ważnego dla Polski. Ale nie. Ona jest tylko w interesie Kaczyńskiego i ze szkodą dla naszego kraju.