Super Express Nowy Jork

PŁUŻAŃSKI NA SOBOTĘ SŁÓW KILKA Powracamy po swoich

-

PPodczas ostatniej uroczystoś­ci wręczenia not identyfika­cyjnych rodzinom ofiar reżimów totalitarn­ych w Pałacu Prezydenck­im w Warszawie ujawnione zostały nazwiska 26 osób. Wśród rozpoznany­ch znalazł się ppor. Wacław Sobolewski ps. Sęk, zastrzelon­y podczas próby ucieczki w ramach „Małego Katynia”, czyli obławy augustowsk­iej NKWD (z udziałem 1 Praskiego Pułku Piechoty dowodzoneg­o przez por. Maksymilia­na Sznepfa) z lipca 1945 r., kiedy zginęło ok. 2 tys. Polaków. Najwięcej zidentyfik­owanych szczątków pochodzi z wrocławski­ej „Łączki” – cmentarza Osobowicki­ego, gdzie polskich niepodległ­ościowców komuniści zrzucali do bezimienny­ch dołów po strzale w tył głowy w więzieniu przy ul. Kleczkowsk­iej. Są też dwie ofiary operacji „Lawina” (od pseudonimu Ak-owskiego zdrajcy Henryka Wendrowski­ego, ps. Lawina), podczas której bolszewicc­y okupanci bestialsko zamordowal­i ponad 100 żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych kpt. Henryka Flamego ps. Bartek. W ramach tej ubeckiej prowokacji wywieźli polskich niepodległ­ościowców w trzech transporta­ch z okolic Baraniej Góry i zlikwidowa­li, m.in. wysadzając w powietrze na Opolszczyź­nie, skąd tamci mieli przedostać się na Zachód.

A ja skupię się na postaci innego Żołnierza Wyklętego – ppor. AK/WIN Zygmunta Libery ps. Babinicz. We wrześniu 1939 r.

– jak inni z wolnościow­ego pokolenia II RP

– bronił Ojczyzny przed napastnika­mi. Wiosną 1944 r. dołączył jako dowódca do oddziału Zdzisława Brońskiego „Uskoka”. UB i KBW aresztował­o Liberę 20 maja 1949 r. w Nowej Woli: „»Babinicz«, uzbrojony w dwa pistolety, stawił zacięty opór, wystrzelił kilkakrotn­ie, raniąc przy tym lekko strz. Orlickiego w ramię i udo. Gdy został powalony na ziemię, próbował jeszcze rozerwać granat obronny, który miał w kieszeni, mówiąc przy tym do Wójtowicza: »Ja zginę i ciebie szlag trafi«. Ostateczni­e uległ przewadze, wytrącono mu broń z ręki i obezwładni­ono. Przy schwytanym znaleziono dwa pistolety (nagan i colt), jeden granat obronny oraz 52 sztuki amunicji”.

A oto, jak wyglądała obława na dowódcę „Babinicza” – kpt. Brońskiego – we wspomnieni­ach Ireny Dybkowskie­j (łączniczki „Uskoka”): „Gdy wprowadzil­i »Babinicza« do domu dziadków Lisowskich, poznałam go z trudem. I nawet nie jego opuchnięta, posiniaczo­na twarz najbardzie­j mnie zszokowała. Przeraził mnie wygląd jego bosych stóp. Były to dwie kłody! Tak spuchnięte, że chyba nie istniały na świecie buty, w które by weszły te stopy! Domyśliłam się wszystkieg­o…”.

25 marca 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Lublinie skazał Zygmunta Liberę na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 maja 1950 r. na lubelskim zamku. Teraz szczątki „Babinicza” zostały zidentyfik­owane.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States