ZADŹGAŁ staruszkę dla1300zł
Udawał sąsiada troszczącego się o seniorkę, ale chciał tylko jej pieniędzy
Potworna zbrod- nia w Nowej Sarzynie na Podkarpaciu. Starsza pani została brutalnie zamordowana przez jednego z sąsiadów. Przemysław S. (37 l.) wcześniej tego samego dnia rozmawiał ze swą ofiarą Agnieszką K. (†84 l.). Kilka godzin później przyszedł do jej mieszkania i zażądał pieniędzy. Potem wyciągnął nóż i zadał seniorce kilkanaście ciosów nożem. Za zabójstwo może spędzić resztę życia w więzieniu.
Sędziwa kobieta była bardzo zżyta ze swymi sąsiadami z bloku. Od dawna była samotna i potrzebowała pomocy, a ludzie chętnie jej udzielali seniorce. Tym bardziej że Agnieszka K. była również niepełnosprawna – już w wieku 15 lat straciła nogę w wypadku.
Sąsiedzi wspominają ją jako pogodną i towarzyską kobietę. Często wychodziła na ławkę przed blok na pogaduchy. Feralnego dnia zdążyła odwiedzić bliskich na cmentarzu. – Prosiła,
by ją zawieźć na grób rodziców. Zapaliła świeczki, pomodliła się i wróciliśmy do domu. Potem siedziała na ławce przed blokiem z Przemkiem. Później nie było mnie w mieszkaniu, a wieczorem, jak wróciłem, ludzie już gadali, że Agnieszka nie żyje – opowiada sąsiad emerytki.
Agnieszka K. miała swoje lata, więc wszyscy byli przekonani, że zmarła w naturalny sposób. Prawda jednak była inna. Kobieta została znaleziona w swym mieszkaniu z licznymi ranami ciętymi i kłutymi. To było wyjątkowe bestialstwo.
Wkrótce policja zatrzymała Przemysława S. Śledczy ustalili, że to on zadał śmiertelne ciosy kobiecie. Chciał od niej pieniędzy, a gdy ich nie dostał, wykonał krwawą egzekucję. Staruszka próbowała ratować życie, ale nie miała żadnych szans z bandziorem, a odgłosów dramatu nikt nie usłyszał. Potem Przemysław S. zabrał z mieszkania 1300 zł. – Podejrzany przyznał się do winy. Sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec niego tymczasowy areszt – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Krzysztof Ciechanowski.