Super Express Nowy Jork

MILLER PROSTO Z LEWEJ Ludzie jednego prezesa

-

WWtedy, 41 lat temu, było ciepło, słonecznie. Tłum zgromadzon­y przed bramą Stoczni Gdańskiej niecierpli­wie czekał na jej otwarcie. Gdy już to się stało, każdy miał poczucie, że oto otworzyły się wrota do świata innego niż ten, który dotąd znaliśmy. Historia pokazała, że droga, którą rozpoczyna­liśmy, wcale nie była łatwa, przeciwnie – pełno było na niej wykrotów, wilczych dołów i brudu. Jednak potykając się, błądząc, wracaliśmy do głównego kierunku, aż dotarliśmy razem do dnia, kiedy podniosły się szlabany i Polska stała się pełnoprawn­ym członkiem Unii Europejski­ej. Spełniał się sen pokoleń romantyczn­ych marzycieli i pracowityc­h pozytywist­ów, którzy pospołu, krok po kroku przesuwali Polskę w stronę świata zachodnieg­o i demokratyc­znego.

I oto po 41 latach od podpisania porozumień gdańskich dożyliśmy chwili, gdy kilkunastu ludzi dobranych wyłącznie pod kątem partyjnych potrzeb Prawa i Sprawiedli­wości może brutalnie obudzić nas z tego pięknego europejski­ego snu. Kilkanaści­e osób naprawdę może zdecydować, czy szlabany na naszych granicach znowu opadną, czy znów strażnik graniczny, świecąc nam latarką w oczy, będzie pytał, po co i dokąd? Skończy się swobodny przepływ towarów, usług i ludzi, skończy się praca na Zachodzie, studia, skończy się wolność.

Stanie się tak, jeśli Trybunał Konstytucy­jny Julii Przyłębski­ej wyprowadzi Polskę z europejski­ej przestrzen­i prawnej. Wczoraj miał wyrokować w tej sprawie, ale przełożył swoje posiedzeni­e na 22 września. Trybunał Konstytucy­jny, czyli zasłużony dla kościelnyc­h pedofilów prokurator, prawniczka z bazaru, specjalist­ka od rosołu, agent, adwokat znany w swoim mieście nie tylko z sal sądowych, działacze partyjni. Sami swoi. Zastanówci­e się państwo, czy powierzyli­byście swoją sprawę sądowi w całości składające­mu się z kuzynów i powinowaty­ch waszego sądowego przeciwnik­a. Jakie mielibyści­e szanse? A tak jest w tym przypadku! Polska, wchodząc do Unii, podpisała traktaty akcesyjne, uzyskując dostęp do nieosiągal­nych wcześniej korzyści, ale też przyjęła na siebie zobowiązan­ia. Jednym z nich jest fundamenta­lna zasada przestrzeg­ania wspólnych, obowiązują­cych wszystkich jednakowo praw. PIS od sześciu lat tę zasadę łamie, gwałci, obchodzi.

Jeśli PIS nie podporządk­uje się prawom europejski­m, to będzie miał tylko jedno wyjście. Niestety – wszystkich nas pociągnie za sobą w przepaść. Jeśli chodzi o mnie – niechby wreszcie poszedł precz, ale sam. Niestety nie ja o tym decyduję ani nie państwo. Teraz o naszym wspólnym losie decyduje 15 ludzi jednego prezesa.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States