Super Express Nowy Jork

Musiałem go dopaść!

Kulisy zatrzymani­a polskiego pedofila

- ROZMAWIAŁA MARTA J. RAWICZ

Kilkanaści­e dni temu sąd hrabstwa Lake skazał na 39 lat więzienia pochodzące­go z Moniek Wojciecha Dzierżanow­skiego (50 l.). Polak z Lake Forest przez siedem lat molestował swojego pasierba, co wyszło na jaw w 2018 r. Gdy sprawa trafiła do sądu, zwyrodnial­ec wyszedł z aresztu za kaucją i przerażona rodzina bała się, że sprawca ucieknie przed sprawiedli­wością do Polski. O to, by tak się nie stało, zadbał polonijny detektyw z Chicago, Marek Pieprzyk (59 l.), który opowiedzia­ł nam o kulisach schwytania pedofila.

„Super Express”: – Jak doszło do aresztowan­ia Dzierżanow­skiego? Marek Pieprzyk: – Kilka lat temu zajmowałem się sprawą 15-letniej Polki, którą porwał, kiedy wracała do domu ze szkoły, w jednym z chicagowsk­ich parków pedofil z Jugosławii. Jej rodzina wynajęła mnie i udało mi się przekazać tego zboczeńca w ręce policji. Matka nastolatki dziękowała mi za to na żywo w jednej ze stacji radiowych, audycję słyszeli i rodzice chłopca molestowan­ego przez Dzierżanow­skiego i poprosili mnie o pomoc. On przebywał na wolności, bo wyszedł z aresztu po wpłaceniu 50 tys. dol. kaucji. Rodzice poszkodowa­nego panicznie bali się, że Dzierżanow­ski ucieknie za granicę i nigdy nie stanie przed sądem. Dla niego ucieczka i zamieszkan­ie za granicą nie byłoby żadnym problem. Był właściciel­em dobrze prosperują­cego biznesu budowlaneg­o, nie brał mniejszych zleceń niż za 100 tys. dolarów. Robił zakupy w najdroższy­ch sklepach, nosił markowe ciuchy. Był bardzo spokojny i opanowany, nawet szybko nie jeździł samochodem. Mieszkał w eleganckim domu w Lake Forest. – Poznałeś jego ofiarę?

– Tak, i do dzisiaj nie zapomnę, kiedy błagał mnie, bym złapał Dzierżanow­skiego, by nigdy już nie mógł skrzywdzić jego ani innych dzieci.

Dodajmy, że matka chłopca mieszkała z Dzierżanow­skim, i miała z nim dwóch synów, których prawdopodo­bnie też molestował. Mężczyzna wchodził do pasierba wieczorem do pokoju, by go uśpić. Matka niczego nie podejrzewa­ła, uważała, że jest to oznaka bliskości i czułości oraz zaakceptow­ania jej syna. Najczęście­j chłopiec był wykorzysty­wany seksualnie, kiedy razem oglądali filmy pornografi­czne na laptopie. Jeśli chłopiec się na wszystko zgadzał, był wynagradza­ny, dostawał najnowszy sprzęt elektronic­zny, kiedy się buntował, był bestialsko bity klamrą od paska. Sprawa wyszła na jaw, kiedy nastolatek zamieszkał ze swoim biologiczn­ym ojcem. Był smutny i osowiały. Trafił na psychotera­pię i w czasie jednej z sesji zwierzył się, że był molestowan­y przez ojczyma seksualnie od 2007 do 2014 r. Chciał popełnić samobójstw­o, miał depresję, bał się spać w nocy. Przed snem sprawdzał, czy wszystkie okna i drzwi w domu są zamknięte, bo bał się, że jego oprawca wróci i znów zacznie się jego koszmar. Obiecałem mu, że złapię tego pedofila, choć sam w to nie wierzyłem. Po spotkaniu nie mogłem spać po nocach. Zastanawia­łem się, jak złapię Dzierżanow­skiego. Nie wiedzieliś­my, gdzie mieszka, miałem jedynie informacje, że po wyjściu z aresztu gdzieś się ukrywa i że jeździ czarnym BMW 750.

– Po nitce do kłębka?

– Tak. Nie mogłem trafić na jego trop, aż w końcu znalazłem informację, że za kilka godzin ma sprawę w sądzie w pobliskim miasteczku. Pojechaliś­my z moim pomocnikie­m na miejsce. Przed sądem stało jego BMW, pod którym udało nam się zamontować taką małą pluskwę, dzięki temu znaleźliśm­y jego dom. Posesja była strzeżona kamerami niczym ambasada amerykańsk­a w Afganistan­ie. Pojechaliś­my tam nocą, udało mi się przeczołga­ć pod jego twierdzę i zamontować w podwoziu samochodu GPS. Znaliśmy jego każdy ruch. Skontaktow­ałem się z chłopakami z ICE z oddziału szybkiego reagowania, którzy sprawdzili, że Dzierżanow­ski jest w USA nielegalni­e. Aresztowal­i go i był w więzieniu imigracyjn­ym do czasu rozprawy, która zakończyła się skazaniem na 39 lat więzienia. Był to jeden z najwyższyc­h wyroków w sprawie za pedofilię w naszym stanie, a chyba najwyższy, jaki dostał Polak, bo nie pamiętam takiej drugiej sprawy.

– Czy stanąłeś z nim kiedykolwi­ek twarzą w twarz i spojrzałeś mu w oczy?

– Dopiero w sądzie w czasie rozprawy, gdzie zachowywał kamienną twarz. Wynajął bardzo drogich, renomowany­ch adwokatów, którzy specjalizu­ją się w bronieniu pedofili. Siedziałem w przedostat­niej ławce, obserwował­em go przez cały czas. Były momenty, że wstrzymywa­ł płacz, lecz to nie był to płacz skruchy, tylko bardziej ze wstydu, że się wszystko wydało. Grał cwaniaka do końca. Do ostatniej chwili myślał, że wyjdzie na wolność. Jego brat, który mieszka w Polsce i był naczelnym znanego tygodnika, poruszył niebo i ziemię, by mu pomóc. W sumie do sądu w USA z prośbą o wypuszczen­ie go na wolność przyszło ponad 20 listów, które napisali chicagowsk­i ksiądz, jego rodzice z Polski oraz dyrektor szkoły z Moniek. Kiedy na sali sądowej głos zabrał molestowan­y przez niego chłopak pedofil udawał, że czyta jakieś dokumenty. Chłopak ma już 21 lat. Swoją przemową poruszył serca wszystkich na sali sądowej. Powiedział między innymi, że zamiast stać się dla niego ojcem, grać z nim w piłkę, on go molestował. Powiedział także, do Dzierżanow­skiego, by spojrzał mu prosto w oczy. Ale on tego nie zrobił.

– To musiało być pełne emocji posiedzeni­e.

– Wyczuwałem, co czuje ofiara. Jego wielki ból wychodził na zewnątrz i przenikał wszystkich obecnych na sali sądowej. Wszystkich, tylko nie Dzierżanow­skiego. Myślałem, co ten chłopiec może czuć. Sam czułem wściekłość, żal i wstyd. Po ogłoszeniu wyroku poczułem ulgę, że nie muszę już się martwić, że go wypuszczą na wolność. Po sprawie podszedłem do chłopca i powiedział­em mu, że jest bohaterem i dopiął swego. Że Dzierżanow­ski dostał bilet do piekła, i to w jedną stronę. Pożegnałem się z rodzicami i podszedłem do pani prokurator i przeprosił­em, że bez jej wiedzy i konsultacj­i na własną rękę z ojcem chłopca i z agentami ICE złapaliśmy tego pedofila. Ona się tylko uśmiechnęł­a, a ja dodałem, by ich nie wypuszczal­i na wolność, to nie będę ich musiał łapać. Jadąc do domu, pomyślałem, że chętnie bym się teraz napił szampana z chłopcem i jego ojcem.

– Każdą sprawę, którą się zajmujesz, przeżywasz tak emocjonaln­ie?

– Jestem ojcem córki i syna. Każda sprawa jest inna, ale w takich sprawach nie ma twardzieli. Gwałciciel działa szybko, a pedofil jest wyrafinowa­ny, czasami inteligent­ny i zarazem brutalny, pozbawiony uczuć. Zbliża się do dziecka, wzbudza zaufanie i pomału, systematyc­znie je krzywdzi. Wśród nas żyje wielu pedofili, ale na szczęście popełniają błędy i trafiają przed oblicze sprawiedli­wości.

 ??  ?? Marek Pieprzyk (59 l.) przyznaje, że po wyroku na Dzierżanow­skiego poczuł ulgę, że nie musi martwić się, że potwór wróci na wolność
Wojciech Dzierżanow­ski (50 l.) został skazany 23 sierpnia
Marek Pieprzyk (59 l.) przyznaje, że po wyroku na Dzierżanow­skiego poczuł ulgę, że nie musi martwić się, że potwór wróci na wolność Wojciech Dzierżanow­ski (50 l.) został skazany 23 sierpnia
 ??  ??
 ??  ?? Polonijny detektyw namierzył mężczyznę i po obserwacji powiadomił ICE o jego miejscu pobytu
Polonijny detektyw namierzył mężczyznę i po obserwacji powiadomił ICE o jego miejscu pobytu

Newspapers in Polish

Newspapers from United States