Lewandowsk i NIEROZSĄ grał DNIE
Strzelił dwa gole, prowadził w pierwszej połowie grę drużyny, ale – według Jana Tomaszewskiego – nie ustrzegł się błędów. Robert Lewandowski (33 l.) został skrytykowany po meczu z San Marino (1:7).
– Dziwię się, że Sousa nie zwrócił Robertowi uwagi. Robert grał nierozsądnie. Ośmieszał ich w szesnastce, ale tam nic mu nie mogli zrobić, bo byłby karny. Ale kiedy się cofał, to drżałem, czy któryś z rywali w złości w Roberta nie wejdzie. Robert zagrał nierozsądnie i był narażony na kontuzję – powiedział ekspert „Super Expressu”.
Jan Tomaszewski ma też oczywiście zastrzeżenia do gry naszej obrony. Według niego to wina niewłaściwych wyborów Paulo Sousy.
– Sousa wynalazł skądś Helika, wystawił w meczu z Anglią, ten sprokurował karnego i przegraliśmy zremisowane spotkanie. Ta dwójka, czyli Helik i Piątkowski, nie pasuje do reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że zostaną z tego wyciągnięte wnioski. Poza tym, kiedy wygrywa się 4:0, to się gra w dziada z rywalem! A myśmy nie wiadomo co grali. Oni strzelili nam gola i na kilkanaście minut dostali wiatru w żagle – stwierdził Tomaszewski.
Paulo Sousa wciąż nie jest ulubieńcem Jana Tomaszewskiego. „Człowiek, który zatrzymał Anglię”, oczekuje dobrego wyniku w meczu z Anglikami w środę. W przeciwnym wypadku będzie domagał się jego dymisji.
– Zremisowaliśmy wygrany mecz na Węgrzech, przegraliśmy zremisowany mecz na Wembley, ja już nie mówię o mistrzostwach Europy, gdzie była kompromitacja. Po 10 spotkaniach on musi mieć naszych piłkarzy w jednym palcu. Ten mecz jest dla mnie ostatnim dzwonkiem dla Sousy, nie możemy go przegrać. Jeśli zdobędziemy punkty, odzyskamy power. Jeśli nie będziemy grali jak równy z równym, to zastanowiłbym się na miejscu prezesa Kuleszy, czy dopuścić tego trenera do baraży. Je mamy moim zdaniem pewne. Już nie ma żadnego wytłumaczenia, że czegoś nie wiedział. Jeśli ten mecz zawali, ja bym mu podziękował 15 listopada. Jeśli Sousa nie stworzy zespołu na Anglię, to trzeba powiedzieć: „Panie Portugalczyk, dziękujemy” – zauważył Tomaszewski.