Kadry są wszystkim
Szybko ustały spekulacje dotyczące obsady kluczowych stanowisk w „nowym” PZPN. Szefem sędziów został kompetentny i pracowity dr Tomasz Mikulski, ceniony lubelski kardiolog i obserwator UEFA. Pewnie będzie kontynuował linię szkoleniową poprzednika Zbigniewa Przesmyckiego, wszak pozycja międzynarodowa polskich arbitrów jest silna. Musi to jednak czynić z większym wdziękiem i poszanowaniem sędziów z drugiego szeregu niż poprzednik, sam Marciniak i Gil bez solidnego zaplecza nie wystarczą. Jeszcze większa będzie rola nowego sekretarza generalnego. Skutecznego do bólu Macieja Sawickiego zastąpił znający PZPN na wylot – mimo że zaledwie 39-letni – Łukasz Wachowski. Radzę mu, by połączył atuty korporacyjnego poprzednika z ludowym Zdzisławem Kręciną, któremu niezasłużenie przyprawiono gębę utracjusza.
Dziwi słaby oddźwięk ogromnego sukcesu młodych polskich siatkarzy, mistrzów świata juniorów. Toć to jedno z największych osiągnięć polskiego sportu w tym roku, brawa powinny być donośniejsze.
W Karpaczu trwa Forum Ekonomiczne. Znaczące wydarzenie politycznogospodarcze ma w tym roku sportowy akcent w postaci teqballu, najszybciej rozwijającej się nowej dyscypliny sportu. Wrocław otrzyma w darze stół do tej gry od ministra spraw zagranicznych Węgier, a pokaz wirtuozów znad Dunaju i Wisły z pewnością przysporzy piłce na krzywym stole rzesze nowych sympatyków. Sugerowanie, że dla Legii lepiej byłoby grać w Lidze Konferencji (czyli trzeciej lidze) niż w Lidze Europy (czyli drugiej lidze), to bzdura do kwadratu, wszak lepsze czwarte miejsce w olimpijskim finale A niż zwycięstwo w finale B, nieprawdaż?