Olimpiada ofiar
5września 1972 r. nad wioską olimpijską w Monachium wkrótce miał wstać świt. Na wysokim płocie otaczającym zabudowania baczny obserwator zauważyłby osiem czarnych sylwetek w obcisłych strojach, przeskakujących i podających sobie wypchane torby. Ale nikt niczego nie zobaczył. Arabscy terroryści z palestyńskiej organizacji Czarny Wrzesień skierowali się wprost do budynku, w którym zakwaterowani byli izraelscy sportowcy.
Wypadki z września 1972 r. mają korzenie w innym wrześniu, nazywanym przez muzułmanów „czarnym”. Wtedy w obozach uchodźców w Jordanii wojsko króla Husajna dokonało krwawej pacyfikacji. Zemścić się z nawiązką – to był cel terrorystów z oddziału „Czarny wrzesień”, al-fatah, należącego do Palestyńskiego Ruchu Wyzwolenia Narodowego. Organizacja budziła grozę od 1971 r. Oddział terrorystów miał już na swoim koncie m.in. zabójstwo premiera Jordanii, porwanie samolotu pasażerskiego, atak na ambasadę Izraela w Bangkoku, zabójstwo ambar. sadora USA. 5 września 1972 w trakcie igrzysk olimpijskich w Monachium Palestyńczycy dopuścili się też zamachu na izraelskich sportowców. Osobą, która zawiadywała zamachami terrorystycznymi na terenie Europy, był Wael Zwaiter spokrewniony z Arafatem – przyszłym noblistą (1994). Rozkaz usunięcia izraelskich sportowców wydał Abu Daud. To on przygotował broń i materiały wybuchowe przemycone z NRD. Torbę pełną karabinów maszynowych i granatów kazał umieścić w skrytce. Fatalnego poranka przez ogrodzenie przeszło pięciu z ośmiu palestyńskich zamachowców. Trzech pracowało w wiosce olimpijskiej: 24-letniego inżyniera Issę zatrudniono w kuchni, Tony i Mahmud zajmowali się trawnikami. W wolnych chwilach poznawali teren.