Super Express Nowy Jork

W następnych miesiącach inflacja będzie spadać

Ceny szaleją, a polacy łapią się za kieszenie. Czy drożyzna się skończy? Minister finansów uspokaja

-

„Super Express”: – Co ostateczni­e zostało z Polskiego Ładu, który wstępnie kilka miesięcy temu prezentowa­ł rząd? Tadeusz Kościński: – Zostało przede wszystkim to, co w nim najważniej­sze i to, co przedstawi­aliśmy w maju i lipcu, jeszcze przed konsultacj­ami społecznym­i. Mam tu na myśli zwiększeni­e kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, podniesien­ie progu dochodoweg­o z 85 tys. do 120 tys. zł. Dla osób rozliczają­cych się na skali podatkowej składka zdrowotna wyniesie 9 proc. i nie będzie można jej odliczyć. W zamian wdrażamy tzw. ulgę dla klasy średniej. Oznacza to, że dla pracownikó­w zarabiając­ych do 12,8 tys. zł brutto będzie to pozytywna lub neutralna zmiana. Proponowan­e przez nas zmiany będą korzystne dla 18 mln polskich podatników. Dla ok. 5 mln będą one całkowicie neutralne. Dodam, że ze wspomniany­ch 18 mln podatników połowa w ogóle nie zapłaci podatku dochodoweg­o.

– Niemożność odliczenia składki zdrowotnej dla prowadzący­ch jednoosobo­wą działalnoś­ć gospodarcz­ą wzbudziła ogromne emocje. Prowadzili­ście w tej sprawie konsultacj­e społeczne i ostateczni­e stanęło na tym, że ta składka będzie wynosić 4,9 proc. dla tzw. liniowców. To znajdzie się w finalnej wersji Polskiego Ładu?

– Myślę, że wszyscy się zgadzają, iż nie możemy pozwolić na sytuację, w której pracodawca płaci niższą składkę zdrowotną niż jego pracownik mimo dużej dysproporc­ji w zarobkach Ale też nie chcieliśmy, by w związku ze zniesienie­m możliwości odliczania składki zdrowotnej koszty prowadzeni­a biznesu wzrosły dramatyczn­ie. Stąd zmiany w wysokości składki dla firm rozliczają­cych się w sposób uproszczon­y, czyli tych, które wybierają podatek liniowy 19 proc., ryczałt lub kartę podatkową. – Dlaczego rząd nie zdecydował się na etapowy wzrost składki? Taka bowiem koncepcja też była na agendzie. Chodziło o to, żeby składka wynosiła najpierw 3 proc., a potem wzrastała kolejno do 5, 7 i ostateczni­e 9 proc.

– Stawka obecnie wynosi 9 proc., ale 7,75 proc. można odliczyć. Więc efektywna stawka to 1,25 proc. Dla osób wybierając­ych podatek liniowy teraz będzie to 4,9 proc., czyli nastąpi wzrost o 3,65 proc. Co do etapowego wzrostu, to dla kogoś w jednym roku składka byłaby niższa, a dla kogoś wyższa, a w kolejnym dochodziło­by do kolejnej zmia

[ Dla pracownikó­w zarabiając­ych do 12,8 tys. zł brutto Polski Ład będzie pozytywną lub neutralną zmianą. Proponowan­e przez nas zmiany będą korzystne dla 18 mln polskich podatników. Dla ok. 5 mln będą one całkowicie neutralne

ny. Podjęliśmy więc decyzję, by zamiast ciągłych zmian wprowadzić od razu składkę w wysokości 4,9 proc. dla „liniowców”. Zwrócę jeszcze uwagę na jedno.

– Co takiego?

– Na początku konsultacj­i koszt dla finansów publicznyc­h Polskiego Ładu wynosił ok. 14 mld zł. Po zmianach ta kwota wzrosła do 16,5 mld zł. To pieniądze, które zostaną w portfelach Polaków. Natomiast ten koszt dla budżetu będzie rekompenso­wany z podatku dla wielkich korporacji. Tu też nie chcieliśmy co roku zmieniać wysokości tego podatku i niepotrzeb­nie komplikowa­ć systemu podatkoweg­o.

– Pojawił się też pomysł, by wprowadzić podatek przychodow­y. Dla kogo? Od kiedy? I czy będą mu towarzyszy­ły jakieś progi?

– Nie używajmy określenia „podatek przychodow­y”, ale podatek od wielkich koncernów. Będzie on bowiem dotyczył tylko największy­ch graczy na rynku. Chodzi o to, by firmy działające w Polsce i stosujące narzędzia optymaliza­cji podatkowej, np. poprzez płacenie zagraniczn­ym oddziałom za użyczenie swojej marki, płaciły podatki w Polsce.

– Jaka granica przychodu będzie kwalifikow­ała do tego podatku?

– Nie będzie prostego progu przychodów, który będzie wskazywał, które firmy zostaną nim objęte. Będzie tu działał inny wskaźnik – udział dochodów w przychodac­h. Jeśli będzie on wynosił mniej niż 1 proc. przychodów, to jest to murowany kandydat do płacenia tego podatku. Oczywiście będziemy brali pod uwagę także to, czy dochody są tak niskie, ponieważ firma prowadzi realne inwestycje czy np. korzysta z różnych ulg. Szacujemy, że najwyżej kilka procent przedsiębi­orstw będzie tym podatkiem objętych. Uczciwe firmy nie mają absolutnie czego się obawiać.

– Jakie zyski dla budżetu przewiduje rząd w związku z tym podatkiem? Czy on w całości zrekompens­uje ubytek spowodowan­y zmianami w składce zdrowotnej?

– Nie całościowo. Efektem zmian w projekcie ustawy będzie zmniejszen­ie planowanyc­h wpływów NFZ o ok. 5,3 mld zł.

– Na jakiej zasadzie będzie on wyliczany? – Jego stawka będzie wynosić 0,4 proc. od przychodów plus 10 proc. od nadmiarowy­ch płatności biernych. To znaczy, że jeśli działająca w Polsce firma płaci zagraniczn­emu oddziałowi za licencję, za prawo do używania znaku towarowego czy doradztwo więcej niż wynosi rynkowa stawka, to będziemy pobierać od tych kwot 10 proc. podatku. Bardzo ważne jest to, że podatek CIT będzie można odliczyć i co chciałbym ponownie podkreślić, to rozwiązani­e nie dotknie uczciwych przedsiębi­orców. To kolejne działanie uszczelnia­jące system podatkowy i zrównujące szanse przedsiębi­orców.

– Po siedmiu miesiącach nadwyżka budżetu to 35 mld zł. Oczywiście nie da się tej nadwyżki utrzymać do końca roku. Jak będą wyglądały wskaźniki makro na 31 grudnia?

– Jeśli gospodarka rozwijałab­y się w takim tempie jak teraz, a wydatki budżetowe były takie, jak sobie zaplanowal­iśmy, to deficyt mógłby wynieść ok. 13 mld zł. Finanse publiczne są zdrowe, wpływy ze wszystkich podatków rosną. Nie znaczy to, że chcemy szybko zmniejszać wydatki. Wychodzimy z recesji, i to nie jest jeszcze moment, by wstrzymać wsparcie państwa, bo jeśli to zrobimy, możemy bardzo szybko się cofnąć. To jest czas, w którym powinniśmy dalej wspierać gospodarkę. Chcemy wykorzysta­ć możliwości, jakie jeszcze mamy. Takie działania rekomenduj­e też Komisja Europejska. Możemy te pieniądze wykorzysta­ć na inwestycje. – Cieszy się pan z wysokiej inflacji?

– Cieszę się, że nie mamy def lacji. Gdybyśmy ją mieli w momencie wychodzeni­a z recesji, byłoby to bardzo niebezpiec­zne i groziło wpadnięcie­m w wieloletni­ą stagnację. Oczywiście bacznie się wskaźnikow­i inflacji przyglądam­y. Są różne czynniki ją podwyższaj­ące. Jesteśmy w takim momencie, że po okresie zamknięcia w domach wydajemy dużo pieniędzy. Popyt jest więc bardzo duży i niekoniecz­nie nadąża za nim podaż. To jeden z czynników wpływający­ch na większą inflację. Kolejne to światowe ceny energii czy przerwane łańcuchy dostaw. Wydaje się, że w następnych miesiącach inflacja będzie spadać.

 ??  ?? Tadeusz Kościński Minister finansów w rozmowie z zastępcą redaktora naczelnego polskiego „super Expressu” Hubertem Biskupskim
Tadeusz Kościński Minister finansów w rozmowie z zastępcą redaktora naczelnego polskiego „super Expressu” Hubertem Biskupskim

Newspapers in Polish

Newspapers from United States