Posłowie nie chcą zrezygnować z podwyżki
Nic tak nie łączy polityków różnych opcji, jak obrona kasy! Posłowie nie zamierzają rezygnować z podwyżki na działalność klubów i kół, którą przewiduje projekt budżetu Kancelarii Sejmu na 2022 r. – Wszyscy są zgodni, że ta podwyżka powinna być – mówi „Super Expressowi” Marek Ast (63 l.), członek prezydium klubu PIS. Przypomnijmy, że gigantyczny wzrost wynagrodzeń dla posłów, którzy zarabiają teraz łącznie aż 16,8 tys. zł, to niejedyne podwyżki w Sejmie. W przyszłym roku więcej pieniędzy dostaną też kluby i koła – aż 11 mln zł. Wszystko dzięki wyjątkowej zgodności marszałek Sejmu Elżbiety Witek (64 l.) i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego (63 l.), którzy zwiększyli miesięczne wydatki na kluby o 300 zł na każdego parlamentarzystę, co daje łącznie wzrost o 1,6 mln zł względem tego roku. Budżet Sejmu nie został jeszcze przegłosowany, ale raczej nie będzie niespodzianek – posłowie podniosą ręce za większą kasą. – Jeśli chodzi o tę kwestię, to myślę, że jest to ponad podziałami. Wszyscy są zgodni, że ta podwyżka powinna być – mówi nam poseł Ast. Na co kluby wydają publiczną kasę? – Z tych środków utrzymujemy swoje biura legislacyjne w Sejmie, wszystkich prawników, pracowników – tłumaczy wiceprzewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej, poseł Marek Sowa (54 l.), a pytany o zasadność podwyżek, wskazuje na inflację. Z projektu budżetu, do którego dotarliśmy, wynika, że na samą eksploatację samochodów służbowych kluby dostaną prawie 1 mln zł, ekspertyzy to kolejne prawie 700 tys. zł, a „pozostała działalność”, w której mieszczą się podwyżki dla klubów, to aż 8,4 mln zł.