Super Express Nowy Jork

ZDANIEM REDAKTORA

Ministrowi­e kontra zoofile

- Tomasz Walczak, dziennikar­z działu Opinie „Super Expressu”

KKryzys migracyjny na granicy z Białorusią, który zaserwował nam Alaksandr Łukaszenka, trwa w najlepsze. A im dłużej trwa, tym bardziej można odnieść wrażenie, że dla rządzących to nie tyle problem do rozwiązani­a, ile okazja, by wykorzysta­ć go do celów propagando­wych. Bo czym innym była konferencj­a ministrów Błaszczaka i Kamińskieg­o, na której gwoździem programu okazały się zdjęcia aktów zoofilii i pedofilii pozyskane podobno z telefonu jednego z mężczyzn, który nielegalni­e przekracza­ł granicę? Jeśli wierzyć panom ministrom, trafiają do nas sami zwyrodnial­cy. Cała ta konferencj­a była jednym wielkim islamofobi­cznym bluzgiem, grającym na najgłupszy­ch stereotypa­ch dotyczącyc­h wyznawców islamu. Podkreślan­o, że to niebezpiec­zni mężczyźni zafascynow­ani bronią, Al-kaidą, gotowi mordować niewinnych, gwałcić nasze dzieci i nasze krowy. Przecież to ultraprawi­cowe bagno – tak o muzułmanac­h myślą nasi wyznawcy tradycji i „kultury łacińskiej”. Ta konferencj­a była mokrym snem naszych ksenofobic­znych i rasistowsk­ich ultrasów, którzy po jej zakończeni­u mogli odetchnąć z ulgą i powiedzieć: „A nie mówiliśmy!”. Czy na granicę z Polską trafiają niebezpiec­zni ludzie? Nie da się tego wykluczyć. Czy są tam wyłącznie degeneraci? Tylko jeśli wierzyć wizjom barbarzyńs­kiej nawały, którą opisywali Błaszczak i Kamiński. Wiemy, że są tam też kobiety z dziećmi, często kilkuletni­mi. Tego na konferencj­i nie było, bo chodziło o to, żeby obrzydzić Polakom uchodźców, by wyleczyć ich ze współczuci­a, dehumanizu­jąc ogromną, zróżnicowa­ną grupę ludzi, która do Polski chce się przedrzeć. To ma nie tylko wzmóc w nas strach przed tymi „nimi”, lecz także dać wolną rękę rządowi, by nie licząc się z niczym, mógł traktować ich jak ludzkie śmieci, które trzeba wyrzucić z naszego podwórka.

Tak, kryzys na granicy jest bardzo poważny. Tak, musimy bronić jej szczelnośc­i. Tak, bezpieczeń­stwo granic jest bardzo istotne, ale dbając o nie, nie możemy jako państwo odwoływać się do radykalnie prawicowej retoryki. Nawet George Bush robił wszystko, by po 11 września nie wywołać w kraju antyislams­kiej wendety i starał się tonować nastroje społeczne. PIS robi dokładnie na odwrót, podkładają­c ogień. A jeśli nawet Bush wychodzi w tym wszystkim na pozytywną postać, oznacza to, że PIS jest nie tylko po złej stronie tego kryzysu humanitarn­ego, lecz także po złej stronie historii.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States