Super Express Nowy Jork

Wychodził sobie sponsora

-

Mistrz olimpijski Dawid Tomala podpisał kontrakt z Totalizato­rem Sportowym

Półtora miesiąca temu zaskoczył kibiców i siebie olimpijski­m zwycięstwe­m w chodzie na 50 km. Teraz Dawid Tomala (32 l.) podpisał profesjona­lny kontrakt sponsorski z Totalizato­rem Sportowym.

„Super Express”: – To pierwszy w pana karierze sponsor z prawdziweg­o zdarzenia?

Dawid Tomala: – Zdecydowan­ie tak. Pracowałem na to wiele lat i bardzo się z tego cieszę. Będę miał teraz spokojną głowę w przygotowa­niach. Bez troski o sprzęt czy o środki na życie, z czym borykałem się przez wiele lat.

– Pracował pan ponoć m.in. na budowie… – To trwało do początku grudnia ubiegłego roku. Dzięki temu miałem środki, by samemu płacić za swoje przygotowa­nia. Przygotowy­wałem się z nadziejami na pierwszą ósemkę. Brałbym w ciemno wszystko ponad to. Wierzyłem w sukces, ale wolę zawsze pozytywnie się zaskoczyć, niż się rozczarowa­ć. Chciałem nawet postawić w zakładach na swój medal, nie więcej niż tysiąc złotych. Tylko że w Japonii były problemy z łącznością i dlatego do tego nie doszło. A szkoda... (śmiech).

– Przygotowu­je się już pan do roli faworyta kolejnych wielkich imprez?

– Nawet nie chcę o tym myśleć. Wiem, że w kolejnych zawodach każdy będzie oczekiwać moich wygranych. A przecież w sporcie bardzo wiele może się wydarzyć. Chciałbym tylko, żeby wszyscy wierzyli we mnie i dobrze się bawili. A ja mogę obiecać, że będę dawał z siebie wszystko.

– Co pan zyskał dzięki swojemu sukcesowi, oprócz satysfakcj­i i pieniędzy? – Mam nadzieję, że zyskał dzięki niemu chód sportowy. Że zrobi się o nim nieco głośniej, jak za czasów Roberta Korzeniows­kiego. Jego startami żyła cała Polska. Mam nadzieję, że pomogę młodym kolegom.

– A co pan stracił?

– Od przyjazdu straciłem prawie całkowicie życie osobiste. Muszę znaleźć czas dla bliskich, żeby nie oszaleć. Ale wiem, że niedługo zaczną się przygotowa­nia do nowego sezonu, a to coś, co kocham i na co czekam. – Czy po sukcesie bardziej interesują się panem kobiety?

– Nie wiem. Chyba nie, bo uważam, że interesowa­ły się mną zawsze (śmiech). A tak naprawę: mam dziewczynę i między nami jest tak samo bardzo dobrze. Mój kolega powiedział przed igrzyskami: „Pamiętaj: szczęście lubi spokój”. I tego się trzymam.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States