RZEŹNICY PUTINA pocięli twarz jej
która
przeżyła
bombardowanie
przez
Rosjan,
Julia Matvienko (31 l.), która wraz z dziećmi cudem przeżyła bombardowanie swojego domu w Czernihowie, wreszcie jest bezpieczna!
Młoda Ukrainka została ewakuowana razem z rodziną. Zostały jej blizny na twarzy i – jak mówi – rany w sercu. Bohaterka jednego z ostatnich artykułów
„Super Expressu” z ogromną wdzięcznością dziękuje Polakom za pomoc w ucieczce z koszmaru wojennego piekła.
Julia, choć już bezpieczna, to ze zgrozą wspomina wydarzenia, które rozegrały się 3 marca w Czernihowie. – Wszystko zatrzymało się w południe! Zrobiłam dzieciom wygodne miejsce na korytarzu i szłam do kuchni, kiedy nastąpiła potężna eksplozja i zapadła ogłuszająca cisza – relacjonuje. Zawaliły się ściany, sufit, drzwi, okna. Dzieci zaczęły krzyczeć. – Nie wiem, jakim cudem, ale wyciągnęłam dzieci z gruzów i wyprowadziłam je na zewnątrz – dodaje. Sama, zalana krwią, na kilka dni trafiła do szpitala, gdzie m.in. zszyto jej rany twarzy. Kilka dni temu wolontariusze z Polski zaproponowali jej pomoc w wydostaniu się z Ukrainy.
Julia razem z trzema córkami trafiła do Medyki. Polscy ratownicy medyczni z troską opatrzyli jej rany.
– W ośrodku dla uchodźców zostaliśmy nakarmieni. Zarejestrowani, wypełniliśmy ankiety on-line, żeby wyjechać do wybranego docelowego kraju. Polacy byli bardzo przyjaźni, nigdy nie widziałam takiej życzliwości i troski – mówi Julia. Wspomina uśmiechy, słowa wsparcia, serdeczne uściski. – Polska dała mi poczucie bezpieczeństwa. Ogrzewała, przytulała, pocieszała. Mam wrażenie, że Polska, jak matka, życzyła mi powodzenia – wspomina.
Ostatnio ukraińska rodzina ruszyła przez Niemcy do Francji. Nadal jest w trakcie podróży do
– Krew się ze mnie lała strumieniami – wspomina młoda Ukrainka swojego nowego domu. – Ciężko mi jeszcze zrozumieć, co się dzieje wokół nas. Jadę do innego kraju, będę uczyła się nowego języka. To szczególnie trudne, bo musiałam tak nagle opuścić własny kraj, własny dom – kończy Julia. Wie, że jest bezpieczna, otoczona życzliwością ludzi wrażliwych na krzywdę.
Julia przed domem, tuż po ataku Rosjan
już
CUDEM OCALONA