Szantaż Putina przestaje być skuteczny
Były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego o groźbach formułowanych przez reżim Władimira putina:
„Super Express”: – Rządzący zapewniają o wzmocnieniu polskiego bezpieczeństwa poprzez zakupy ofensywnych dronów czy rakiet HIMARS. To wystarczy w obecnej sytuacji?
Płk Maciej Matysiak: – Z punktu widzenia byłego żołnierza oczywiście cieszę się ze wzmacniania sprzętowego w każdym zakresie, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że to bardzo duży wysiłek finansowy, rozłożony na lata. Konflikt ukraiński pokazuje jednak, że w tej chwili najistotniejszym obszarem wymagającym modernizacji jest obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa oraz siły powietrzne. To one powinny być w pierwszej kolejności brane pod uwagę, jeśli chodzi o programy modernizacyjne sił zbrojnych.
– A to, jak rozumiem, się nie dzieje?
– Jeśli oczekujemy poprawy naszego bezpieczeństwa w tym obszarze, to nie będzie na już. Oczywiście dobrze byłoby, aby w okresie przejściowym wypożyczyć, leasingować czy mieć użyczone – szczególnie w tej sytuacji – jakieś zestawy, jak np. dwie baterie Patriot, ale przypomnę, że dla minimalnego zapewnienia bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej Polski potrzeba ich minimum ośmiu.
– Czy coś konkretnego w tej sprawie ustalono podczas zeszłotygodniowego szczytu NATO i wizyty Joego Bidena w Polsce?
– W stosunku do prezydenta i amerykańskiej administracji było chyba takie oczekiwanie, że powiedzą, ilu żołnierzy, kiedy, jaki sprzęt i w jakie miejsca zostanie przysłane. Ja natomiast uważam, że te wszystkie rzeczy powinny się dziać w zaciszach gabinetów i podlegać ujawnianiu wtedy, kiedy rozmowy są już sfinalizowane. Do tej pory widzieliśmy bowiem, że ten przekaz medialny był czasem zbyt szybki. Istotą przekazu Joego Bidena jest to, że Stany Zjednoczone są liderem koalicji państw, które przeciwstawiają się Rosji i jej inwazji na Ukrainę. To ma być bardzo silne przywództwo, ale także nacisk na wspólne realizowanie przedsięwzięć. Prezydent Biden bezsprzecznie podkreślał to w każdym wystąpieniu, a także fakt to, że ta wspólna obrona krajów NATO będzie realizowana. To jest główne przesłanie i esencja tej wizyty.
– Jak ona mogła zostać odebrana w Rosji?
– Przekaz prezydenta Bidena był dwutorowy: mobilizujący, wspólnotowy dla wszystkich nas, sprzeciwiających się rosyjskiej inwazji, i dla Ukrainy, bo w Polsce doszło do spotkania administracji amerykańskiej z przedstawicielami ukraińskiego rządu, gdzie na pewno dość detalicznie rozmawiano na temat pomocy USA dla Ukrainy. Natomiast przekaz do Rosji był wysłany nie bezpośrednio do Władimira Putina, ale bardziej do jego otoczenia.
– Szczególnie ostatnie słowa, że „nie może pozostać przy władzy”.
– Tak. To było przeznaczone dla otoczenia Putina. Widzimy, że są symptomy świadczące o tym, że nie jest ono monolitem, że są tam niespójności, czego przykładem jest niespodziewana choroba – nie wiadomo, czy prawdziwa – ministra Szojgu. Widać, że coś tam się dzieje. I to jest wzmacnianie przekazu właśnie do otoczenia, który mówi: odsuńcie Putina i zróbcie coś, bo inaczej poniesiecie długofalowe konsekwencje.
– I to może być skuteczna taktyka?
– Zobaczymy. Okaże się, która z presji będzie skuteczna. Ja uważam, że to będzie suma wszystkich czynników, zarówno militarnych, które spowodują zamieszanie w sferze wojskowej i wyparcie Rosjan z terenu Ukrainy wskutek niemożności prowadzenia przez nich operacji, jak i oddziaływanie ekonomiczne na oligarchów i na zwykłych Rosjan. (…) Ale Putin pewnie będzie szantażował opcją użycia broni atomowej lub chemicznej.
– Ile jeszcze będzie tak szantażował?
– Tak długo, jak będzie mógł. Ten szantaż już nie jest skuteczny, bo podwyższenie stanu gotowości sił nuklearnych Rosji spotkało się z reakcją USA, Francji czy Wielkiej Brytanii, które przypomniały, że też mają taką broń. Komunikat jest jasny i wyraźny: rozumiemy, ale temu nie ulegamy, twój szantaż jest nieskuteczny. Może być skuteczniejszy w kwestii oddziaływania na społeczeństwo, które ma swoje obawy. To jest takie zarządzanie strachem, tzw. terror instytucjonalny. Typowe działanie terrorystyczne. I tu konieczne jest informowanie społeczeństwa w sprawie takich zagrożeń.
Władimir
Putin straszy Powinniśmy
Zachód. się bać?