POLONIA się nie kurczy, jest po prostu inna
Dla Barbary Kasprzyckiej-chałko (74 l.) Parada Dnia Konstytucji 3 Maja w Chicago to święto
Barbara Kasprzycka-chałko (74 l.), działaczka polonijnego harcerstwa, od 15 lat sekretarz komitetu Parady Dnia Konstytucji 3 Maja, pierwszy raz przemaszerowała w biało-czerwonym pochodzie przez Chicago 65 lat temu. I właśnie szykuje się do kolejnego, który odbędzie się w sobotę, 7 maja. Nie ma wątpliwości, że to wyjątkowe wydarzenie i warnim to brać w udział, by pokazać Ameryce, ale też młodzieży siłę polonijnej wspólnoty
„Super Express”: – 7 maja ulicami Chicago przejdzie 131. już biało-czerwony pochód. Czym będzie różnił się od poprzednich? Barbara Kasprzycka-chałko:
– Parady 3-majowe są doroczną tradycją w Chicago od 1891 r., tegoroczna będzie wyjątkowa, bo pierwszy raz od II wojny światowej spotykamy się po trzyletniej przerwie, aby znów świętować naszą wspaniałą, polską kulturę, historię i umiłowanie wolności i tożsamości. Dlatego też hasłem tegorocznych uroczystości jest: „Wolność i pokój dla świata!”
– Jak idą przygotowania do tego polskiego święta?
– Przygotowania postępują naprzód i pełną parą, mamy pozwolenie z miasta na zorganizowanie parady w sobotę, 7 maja, nad jeziorem. Są już wybrani marszałkowie, marszałek Sejmu RP objęła protektoratem nasze uroczystości. Wybraliśmy królową parady i damy dworu. Wicemarszałkami uhonorujemy pracowników służb medycznych – lekarzy, pielęgniarki, pracowników przemarsz zdjęciem w Humboldt Park
szpitali, domów opieki i innych instytucji – w podziękowaniu za ich bohaterską postawę podczas pandemii COVID-19.
– Czy chicagowski dziennikarz Alan Krashesky będzie dobrym marszałkiem?
– Tak. Krashesky jest znanym i bardzo szanowanym dziennikarzem w metropolii chicagowskiej, przez wiele lat prowadził na żywo transmisję Parady Dnia Konstytucji 3 Maja dla kanału ABC7. Poza tym, jest od ponad 20 lat kronikarzem wydarzeń w naszej katolickiej archidiecezji chicagowskiej, ekspertem w sprawach papieskich, regularnie nadawał reportaże z Rzymu o naszym polskim papieżu, łącznie z kanonizacją. Jest związany z Polonią od lat.
– Ile polonijnych organizacji zgłosiło się do wzięcia udziału w paradzie?
– Nie mam ostatnich liczb, ale termin przesyłania zgłoszeń upływa 1 kwietnia – informacje i formy można znaleźć na naszej stronie internetowej www.polishparade.org.
– Którą z parad zapamiętała pani najbardziej i dlaczego?
– Wiele było pamiętnych parad z różnych względów, czasem pogoda nie sprzyjała, pamiętam śnieżyce, ulewy, upały. Czasem były specjalne rocznice lub wydarzenia. Najbardziej wzruszająca i smutna była parada z 2010 r., zaledwie trzy tygodnie po tragedii smoleńskiej, gdy młodzież harcerska szła na czele parady, niosąc portrety wszystkich ofiar katastrofy. Dla mnie osobiście jedną z najbardziej radosnych była parada w 2008 r., gdy z trybuny ujrzałam jadącego w wózeczku czteromiesięcznego wnuka. To było równo 50 lat po paradzie, w której uczestniczyłam jako 10-letnia harcerka z rodzicami i rodzeństwem.
– Mówi się, że Polonia się kurczy, że parada jest przeżytkiem i bez
w którym działa od 66 lat, zaraziła też swoje córki sensu. Inni, że to wyjątkowo ważne dla młodego pokolenia. Co pani na to? przejdzie już 131. polonijny pochód
Barbara Kasprzycka-chałko (74 l.) w Paradzie Dnia 3 Maja uczestniczy od 65 lat
– Nie widzę, żeby Polonia się kurczyła, po prostu jest inna i bardziej rozproszona niż dawniej. Zawsze były i pewnie będą głosy przeciwko urządzaniu parady, ale według mnie to jest jedyna okazja, kiedy Polacy mogą się naprawdę pokazać społeczeństwu amerykańskiemu, ile nas jest i kim jesteśmy. Jest to dzień radosny i dla uczestników i dla tych, którzy paradę oglądają. Cieszymy się razem i jesteśmy dumni, że jesteśmy Polakami. Możemy się pochwalić naszą bogatą historią, osiągnięciami Polaków w skali światowej i tu, na naszym terenie. Wystarczy przyjrzeć się patronom szkół polskich, są wśród nich patrioci, uczeni, święci, artyści, poeci i pisarze. Każda parada jest też okazją, żeby się spotkać z przyjaciółmi, kolegami i koleżankami, często takimi, których się
widzi raz w roku właśnie na paradzie. Dla dzieci i młodzieży jest bardzo ważne, żeby na własne oczy zobaczyły, że są częścią wielkiej wspólnoty, żeby się zaraziły jeszcze bardziej polskością, żeby poczuły, że jesteśmy z nich dumni i pokładamy w nich wszystkie nasze nadzieje na przyszłość Polonii. – Przygotowanie parady nie jest jednak łatwe. Co jest najtrudniejsze, a co sprawia najwięcej radości? – O to najlepiej spytać koordynatora parady, pana Jana Kopcia. Jest dużo pracy za kulisami, począwszy od zakończenia poprzedniej parady.
pani Barbara maszerowała z wnukami
W dniu parady imponują mi zawsze niekończące się grupy maszerujące, pokazujące szeroki wachlarz naszego polonijnego społeczeństwa, ale specjalnie te tysiące dzieci i młodzieży. Pamiętam te lata, kiedy były cztery polskie szkoły, a dzisiaj jest ich 40! No i jest zawsze mojemu sercu najbliższa młodzież harcerska, z którą pierwszy raz maszerowałam 65 lat temu. Harcerstwo powstało tu po wojnie w 1949 r., w tym roku będzie to nasza 71. parada! I wezmą w niej udział już trzy pokolenia mojej rodziny.