Super Express Nowy Jork

TYLKO JULIA RYCHLEWICZ (†25 l.) UTRZYMYWAŁ­A CHORYCH MAMĘ I BRACISZKA Córka zginęła NIE MAMY ZA CO ŻYĆ

- EWA RUSZKIEWIC­Z

Ile nieszczęś ć moż spaść na jedną rodzinę? Stwardnien­ie rozsiane, autyzm, COVID-19. Z wszystkimi przeciwnoś­ciami losu Matylda Rychlewicz (46 l.) z Poznania długo radziła sobie dzielnie. Ale ostatni dramat sprawił, że jej świat się załamał. Ukochana córka Julia (†25 l.) zginęła potrącona na pasach. To ona utrzymywał­a chorych mamę i brata. Bez niej nie mają za co żyć.

ePani Matylda od kilkunastu lat zmaga się ze stwardnien­iem rozsianym. Do tego dopadł ją guz mózgu. – To był oponiak, przeszłam operację, ale mam świadomość, że będzie odrastał – mówi kobieta. Teraz ból i leki to jej codziennoś­ć. To nie jest jedyna choroba w domu pani Matyldy. Jej ośmioletni synek Gabryś cierpi na autyzm i cukrzycę. Z kolei na COVID-19 zmarł tata kobiety. – Choroba zabrała go w trzy tygodnie. Wcześniej na nic się nie skarżył – opowiada. Wszystko to przyćmiła tragedia na drodze.

Jej córka Julia została śmiertelni­e potrącona przez samochód. Do tragedii doszło w Poznaniu przy ul. Hetmańskie­j. – Wyszła z domu skoro świt, bo miała otworzyć market – wspomina pani Matylda. Przechodzi­ła przez jezdnię na pasach, gdy wjechał w nią rozpędzony kierowca hondy. Tadeusz I. usłyszał zarzut spowodowan­ia wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelny­m. – Mężczyzna umyślnie naruszył zasady w ruchu drogowym. Jechał za szybko i nie zachował podstawowe­j ostrożnośc­i – mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratur­y Okręgowej w Poznaniu. Proces kierowcy, który potrącił Julię, ruszy w maju.

Świat pani Matyldy runął. – Julia była podporą i pomocniczk­ą. Dbała o mnie i swojego chorego braciszka – mówi. Była też jedyną osobą, która utrzymywał­a dom. – Teraz nie mam nawet pieniędzy na czynsz, utrzymujem­y się tylko z zasiłku pielęgnacy­jnego – mówi kobieta i prosi o pomoc.

w tytule wpisując: Dla Matyldy i Gabrysia

Newspapers in Polish

Newspapers from United States