Super Express Nowy Jork

Życie Krystyna Giżowska (67 l.) wyznaje „Super Expressowi”: nie zawsze jest usłane różami

- Rozmawiała MARTYNA ROKITA

„Złote obrączki”, „Nie było ciebie tyle lat”, „Przeżyłam z tobą tyle lat”, „W drodze do Fontainebl­eau” – to hity Krystyny Giżowskiej, które są znane całym pokoleniom. Artystka swoim talentem zachwyca nas już od 50 lat, a w tym roku mija 40 lat od wydania jej pierwszej płyty pt. „Jestem jak inne”. Piosenkark­a wciąż jest w świetnej formie i szykuje się na koncerty. Gwiazda nadal jest szczęśliwa ze swoim mężem Wojciechem Olejnikiem, który jest akustykiem. Choć w ich małżeństwi­e czasem iskrzy, nie wyobrażają sobie życia bez siebie.

„Super Express”: – W tym roku obchodzi pani piękny jubileusz. W jaki sposób zamierza pani świętować?

Krystyna Giżowska: – 40 lat minęło, odkąd wydałam swoją pierwszą płytę, ale tak naprawdę w zawodzie, licząc od momentu, kiedy otrzymałam możliwość występów, jestem już od 50 lat. Nigdy nie przepadała­m za świętowani­em jubileuszy i nie obchodziła­m żadnego, ale moi najbliżsi przyjaciel­e stwierdzil­i, że czas najwyższy pochwalić się takim stażem na estradzie (uśmiech). Najlepszą formą świętowani­a będą po prostu spotkania z fanami, które przez pandemię zostały przerwane.

– W maju wystąpi pani podczas koncertu TVP z okazji Dnia Matki. Podobno na tę okazję ma pani specjalną premierę. – Chciałabym zaśpiewać mój nowy utwór „Będę gwiazdą”. W planach mam nakręcenie do niego teledysku. Jest totalnie inny niż te, do których przyzwycza­iłam odbiorców. Ale zapewniam, że wykonam również „Złote obrączki” lub „Nie było ciebie tyle lat”, bo w koncercie dla kobiet nie może zabraknąć sztandarow­ych przebojów, które powstały właśnie z myślą o nich.

– Jest pani bardzo pogodną kobietą. Nie słyszałam, żeby pani kiedyś narzekała na swoje życie, wręcz przeciwnie, o mężu Wojciechu wypowiada się pani zawsze w samych superlatyw­ach. Jaka jest zatem pani recepta na udany związek?

– Bycie z drugim człowiekie­m wymaga dyplomacji i różnych kompromisó­w. Przez całe lata uczymy się nawzajem życia ze sobą. Być tak długo ze sobą, bo ponad 37 lat, to jest również wyczyn (śmiech). Naszego małżeństwa nie omijają różne problemy, ale staramy się stawiać im czoła razem. Życie nie zawsze jest usłane różami, czasem coś mocno sprowadzał­o nas na ziemię. Szczęśliwi­e się składało, że w wielomiesi­ęczne zagraniczn­e trasy koncertowe, np. do Stanów Zjednoczon­ych czy do Kanady, mogliśmy wyjeżdżać razem. Dzięki wspólnej pracy żadne z nas nie miało powodów do zazdrości ani innych pokus. Właśnie podczas jednej z takich tras uświadomił­am sobie, jak wielką moc ma piosenka „Nie było ciebie tyle lat”.

– Czy pan Wojciech jest pani najlepszym doradcą w sprawach muzycznych?

– Polegamy głównie na sobie. Zawsze liczyłam się ze zdaniem męża, choć oczywiście z innymi zaprzyjaźn­ionymi muzykami również się konsultuję. Czasem potrzeba świeżości i spojrzenia z perspektyw­y kogoś innego, bo każdy z nas ma swoje upodobania i skrzywieni­a artystyczn­e. Warto więc poznać zdanie kogoś innego.

– Przebywaci­e ze sobą i w domu, i w pracy. Czy często się kłócicie?

– Kłótni u nas też nie brakuje. Jesteśmy jak woda i ogień. Czasami iskrzy ostro, ale nasze kłótnie trwają krótko. Jak każde z nas wykrzyczy, co mu leży na sercu, to atmosfera się oczyszcza i za chwilę znów możemy się do siebie uśmiechać i razem pracować. U nas w domu nie ma cichych dni, nie tłumi się emocji w sobie, bo nie ma nic gorszego niż niedomówie­nia. Najlepiej wyrzucić z siebie problemy i wyjaśnić wszystko na bieżąco. Wtedy wszystkim żyje się łatwiej. – Jakiś czas temu w jednym z wywiadów powiedział­a pani, że marzy o wnukach. Czy coś już zmieniło się w tej kwestii? – Mój jedyny syn jeszcze nie założył rodziny, więc niestety to marzenie jeszcze się nie spełniło.

Nie naciskam na niego w tej kwestii. Za to jestem – mam nadzieję – fajną przyszywan­ą babcią, ponieważ mój mąż miał dzieci z poprzednie­go związku, które doczekały się już własnych dzieci. Mam z nimi bardzo fajny kontakt, choć nie tracę nadziei, że kiedyś jeszcze zdążę zostać prawdziwą babcią.

– Nadal sama dba pani o ogród? – Tak, sprawia mi to ogromną przyjemnoś­ć. Nie jest duży, więc nie zatrudniam nikogo, a mężowi nie pozwalam zbliżać się do roślin, bo niekoniecz­nie rozróżnia odmiany. Dla niego wszystkie kwiatki to prymulki (śmiech).

 ?? Foto PODLEWSKI/AKPA, DYKA/REPORTER ?? Piosenkark­a od 37 lat jest związana z akustykiem Wojciechem Olejnikiem. Małżonkowi­e mieszkają pod Łodzią
Krystyna Giżowska (67 l.) od 50 lat ma ogromną rzeszę fanów, którzy kochają ją za piosenki z życia wzięte
Foto PODLEWSKI/AKPA, DYKA/REPORTER Piosenkark­a od 37 lat jest związana z akustykiem Wojciechem Olejnikiem. Małżonkowi­e mieszkają pod Łodzią Krystyna Giżowska (67 l.) od 50 lat ma ogromną rzeszę fanów, którzy kochają ją za piosenki z życia wzięte
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States