Strebinger pokazał klasę
Udany debiut Austriaka w bramce mistrza Polski
Do Legii trafił w zimowym oknie i kontrakt podpisał tylko do końca sezonu. Teraz bramkarz Richard Strebinger (29 l.) dostał szansę w wygranym 2:1 meczu z Lechią i nie zawiódł oczekiwań. Wprawdzie Austriak nie zachował czystego konta w debiucie, ale w kilku sytuacjach pokazał klasę. Trener Aleksandar Vuković wytłumaczył przy okazji, dlaczego nie zdecydował się na doświadczonego Artura Boruca.
W poprzednich spotkaniach bramki bronił Cezary Miszta, który jednak teraz wypadł ze składu z powodu kontuzji. Młodzieżowy reprezentant Polski będzie pauzował minimum przez miesiąc. W tej sytuacji w starciu z Lechią zagrał debiutant Richard Strebinger.
Doświadczony bramkarz w pierwszej połowie meczu tylko raz musiał się wykazać, gdy strzałem w prawy róg próbował go zaskoczyć Łukasz Zwoliński. Austriak jednak poradził sobie z uderzeniem napastnika Lechii i wybił je na rzut różny. Więcej pracy miał za to po przerwie, gdy Lechia dążyła do odrobienia strat. W dobrym stylu wybronił m.in. strzały Zwolińskiego i Michała Nalepy, a także nie dał się zaskoczyć Maciejowi Gajosowi, który uderzał z rzutu wolnego. Skapitulował dopiero w końcówce, gdy z bliska pokonał go wspomniany wcześniej Zwoliński.
Trener Aleksandar Vuković na konferencji prasowej wytłumaczył, dlaczego nie zdecydował się na Artura Boruca, który dostał czerwoną kartkę podczas meczu z Wartą i został ukarany zawieszeniem na trzy mecze. Legendarny bramkarz od tamtego spotkania stracił miejsce w pierwszym składzie.
– Nie licytuję, kto jest pierwszy, drugi, trzeci – powiedział „Vuko”. – Artur Boruc zaczął rundę jako pierwszy bramkarz. Potem był mecz z Wartą. To, że ktoś uznał to zachowanie za poprawne, nie znaczy, że ja je uznaję. Potem szansę w najtrudniejszym momencie w historii klubu dostał bramkarz, który dał radę. To nie znaczy, że ma stracić miejsce. Zaczął bronić Czarek Miszta i grał bardzo dobrze. Powiedziałem, że nie będę sadzał Artura na ławce rezerwowych jako legendę klubu. Nie uważam, że to jest dobre dla niego i da coś wyjątkowego drużynie. W momencie, gdy Artur będzie potrzebny zespołowi, a może tak być, to mam nadzieję, że nam pomoże – przypomniał trener stołecznej drużyny.
Serbski szkoleniowiec ocenił także postawę Richarda Strebingera w meczu z Lechią. – W tamtym momencie pozyskaliśmy kolejnego bramkarza, który prezentuje się bardzo dobrze na treningach – podkreślił. – Postawiłem na niego. Bronił Richard i jeżeli będzie zdrowy, to będzie bronił także w kolejnym meczu.
Przed jego zespołem mecz wyjazdowy z Rakowem Częstochowa w półfinale Pucharu Polski (6 kwietnia).