Kuba jeszcze zagra w Wiśle
Trener Jerzy Brzęczek o walce o utrzymanie i sytuacji piłkarza i współwłaściciela klubu
Jerzy Brzęczek ( 51 l.) musiał czekać aż siedem kolejek na pierwsze zwycięstwo prowadzonej przez siebie Wisły Kraków. Biała Gwiazda rozbiła Górnika Zabrze 4:1, a były selekcjoner może wziąć głębszy oddech przed decydującymi meczami. – Zwycięstwo było bardzo potrzebne, bo kiedy walczysz o byt, to względy odporności psychicznej są bardzo ważne – mówi Jerzy Brzęczek, który ujawnił nam, jak wygląda obecnie zdrowie i forma fizyczna Jakuba Błaszczykowskiego (37 l.).
„Super Express”: – Podjął się pan misji ratowania Wisły Kraków, gdy po 21 kolejkach miała punkt przewagi nad strefą spadkową. Czy w podobnej sytuacji objąłby pan jakikolwiek inny klub w ekstraklasie?
Jerzy Brzęczek: – Zależy, jaki byłby to klub. Natomiast z Wisłą sytuacja jest zupełnie inna i podejmując pracę, byłem świadomy zadania i tego, co przed nami. Będąc jeszcze selekcjonerem, rozmawiałem z Kubą Błaszczykowskim, jak ten klub funkcjonuje. Rozmowy o ewentualnym objęciu drużyny były prowadzone troszeczkę wcześniej, ale decyzja została podjęta w trudnej sytuacji dla klubu. Jesteśmy ciągle w strefie spadkowej, ale zostało sześć spotkań i robimy wszystko, żeby się utrzymać.
– Czy obejmując Wisłę, nie ryzykował pan zbyt mocno? Zakładając spadek z ligi – czego nie życzę – i wcześniejsze zwolnienie z funkcji selekcjonera, pomijając jego okoliczności, to nie ucierpiałaby zbyt mocno pana reputacja?
– Słucham ocen tej grupy dziennikarzy i fachowców, która jest profesjonalna i ocenia merytorycznie. Niech pan spojrzy, jaka to dziwna sytuacja. Gdy wygrywałem z reprezentacją, to wszyscy albo prawie wszyscy mówili, że nigdy nie było stylu w naszej grze, choć ja się z tym nie zgadzałem. Teraz wielu mówi i pan też zasugerował, że jest styl w grze Wisły, a nie było zwycięstw, więc jaka to jest różna narracja. Ocena mojej osoby będzie inna, gdy pracowałem jako selekcjoner, a gdy teraz prowadzę Wisłę. Nie mam z tego powodu problemów i nie boję się o swoją reputację, a będę się bardzo cieszył razem z rodziną wiślacką, jeśli w maju okaże się, że zostajemy w lidze. Na razie cieszy mnie wygrana z Górnikiem i to, że drużyna w krótkim czasie zrobiła postęp w grze. Zwycięstwo i 2 pkt straciliśmy w dziwnych okolicznościach w meczu z Lechem, więc drużyna potrzebowała bodźca w postaci wygranej.
– Wiadomo, jak ważną osobą w Wiśle jest Jakub Błaszczykowski – piłkarz i współwłaściciel klubu. Czy zobaczymy go jeszcze na boisku w barwach Wisły?
– Myślę, że tak. Jest po operacji więzadeł w kolanie, którą przeszedł ponad dwa tygodnie temu. Przeszła bardzo pomyślnie, nie było żadnych komplikacji i Kuba czuje się dobrze. Operowane miał to samo kolano, w którym miał zerwane więzadła za czasów gry w Borussii Dortmund, chyba w 2013 r. Wspominając tamtą operację, mówi, że obecnie czuje się znacznie lepiej niż wtedy po
podobnym zabiegu, bo były po nim komplikacje. Na razie lekarz ani rehabilitanci nie określają daty powrotu do treningów, ale jesteśmy przekonani, że Kuba wróci i na zakończenie kariery zagra w Wiśle.