w drodze na Golgotę Droga na Golgotę
Jezusa ukrzyżowano pod Jerozolimą, na miejscu straceń zwanym Golgotą – Górą Czaszki. Przed wyruszeniem na Golgotę został 50 razy uderzony rzymskim biczem flagrum taxillatum. Był to akt miłosierdzia skracający konanie. Pośród kpin i śmiechów żołnierze włożyli Jezusowi koronę (właściwie czapę) cierniową, nawiązując do popularnej gry w króla, w której przegrany musiał założyć koronę i znosić kpiny. Wyjątkowo pozwolono Jezusowi włożyć szaty, podczas gdy inni skazańcy zmierzali na miejsce straceń w opasce na biodrach. W I w.n.e. w miejscu ubiczowania znajdował się plac do musztry, obok stały stajnie i cysterny należące do twierdzy Antonina. Na miejsce kaźni Jezus dźwigał patibulum – poprzeczną belkę krzyża ważącą 30 kg. Po drodze trzy razy upadał pod jej ciężarem: przy skrzyżowaniu z drogą prowadzącą do Bramy Heroda, gdy mijał tzw. Starą Bramę z siedmiometrową rzymską kolumną z czerwonego marmuru, na której wisiało obwieszczenie o wydanym na niego wyroku, oraz gdy za bramą Jerozolimy zobaczył górę straceń. Matce Jezusa, Miriam, tylko raz udało się przedrzeć do niego przez tłum. Weronika, mężatka z Jerozolimy, wyszła przed dom i otarła chustą zakrwawioną twarz Jezusa. Inne kobiety zawodziły. „Płaczcie raczej nad sobą i waszymi dziećmi, bo one dożyją zburzenia Jerozolimy” – takie proroctwo (spełniło się w 70 r. ) rzucił w ich stronę. Droga zaczynała prowadzić pod górę, żołnierze nakazali więc nieść belkę przechodniowi, Szymonowi Cyrenejczykowi. Po dotarciu na Golgotę Jezus zdejmował szaty, a parę metrów dalej żołnierze przywiązywali rzemieniami poprzeczną belkę do dłuższej. Inni grali w kości o jego płaszcz. Dłonie Jezusa przybito do patibulum. Stopy ułożone po bokach słupa przybito jednym potężnym gwoździem, którego koniec zagięto. Słup ze skazańcem uniesiono, włożono w zagłębienie i unieruchomiono kawałkami skał. Ukrzyżowany podciągał się na gwoździach wbitych w nadgarstki, napierając na ten w stopach. Z czasem robił to coraz mozolniej i rzadziej, mdlał i prosił o wodę. Podawano mu gąbkę nasączoną orzeźwiającą wodą z octem. Konanie trwające trzy godziny poprzedziło błyskawiczny zgon, gdy był nieprzytomny. Po dźgnięciu włócznią boku Jezusa wypłynęła „woda” (surowica), bo serce już nie biło.
Po przybyciu na miejsce zwane „Kalwarią”, żołnierze ukrzyżowali Jezusa